Co łączy wietnamską mafię w Czechach i polską pseudoefedrynę?

Czeska policja poinformowała o zatrzymaniu mężczyzny, który z leków zawierających pseudoefedrynę z polskich aptek wyrabiał metamfetaminę. Metodę przerabiania leków na narkotyk, którą zastosował, opracowała wietnamska mafia operująca w Czechach.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

nysa.naszemiasto.pl, LJ/ rynekaptek.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

597

Czeska policja poinformowała o zatrzymaniu mężczyzny, który z leków zawierających pseudoefedrynę z polskich aptek wyrabiał metamfetaminę. Metodę przerabiania leków na narkotyk, którą zastosował, opracowała wietnamska mafia operująca w Czechach.

Mężczyzna sprowadzał z Polski leki zawierające pseudoefedrynę. Następnie przerabiał je na narkotyki w mieszkaniach, a nawet w lesie w rejonie przygranicznego Jesenika i Jawornika.

Wietnamska mafia w Czechach rozpowszechniła domowe metody przerabiania leków na narkotyk, który stopniowo wchodzi także na polski rynek, bo jest stosunkowo tani - informuje portal nysa.naszemiasto.pl.

Mimo wprowadzenia ograniczeń w zakupie leków leki zawierających pseudoefedrynę, dekstrometorfan i kodeinę w Polsce w 2015 roku do jednego opakowania, nie ma problemu z nabyciem większej liczby produktów.

Samo Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że ograniczenie w wydawaniu produktów leczniczych w ramach jednorazowej sprzedaży, nie rozwiązało problemu nadużywania leków zawierających substancje psychoaktywne.

- Wydaje się, że jedynym skutecznym rozwiązaniem opisanego problemu byłaby zmiana kategorii dostępności produktów leczniczych zawierających pseudoefedrynę, dekstrometorfan i kodeinę z leków „OTC” na „Rp” i sprzedaż ich na podstawie recepty lekarskiej - ocenił w marcu br. wiceminister zdrowia, Maciej Miłkowski.

To, że ograniczenie nie jest skuteczne, przekonana jest też czeska policja i celnicy - ciągle zatrzymują przemytników, wiozących z Polski duże ilości tabletek.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Tripraport

Nastawienie bardzo pozytywne, chęć odbicia się od codziennej rutyny. Mieszkanie puste do wieczora.

Mimo obecnie panującej pogody dzień był dość ładny, mama oświadczyła że wraz z siostrą jedzie do babci więc postanowiłem się nie nudzić i oddałem się pożądaniu.

Kiedy około godziny 13:30 w mieszkaniu zostałem tylko ja i mój mały piesek sięgnąłem do prawej kieszeni swojej kurtki, z której wyciągnąłem dwa opakowania Tussidexu.

  • Grzyby halucynogenne

Wiek: 19

Doświadczenie: LSD, Psylocybina (3 raz), LSA, Ecstasy, DXM, THC, Calea Zachatechichi

Wrzucone: 2,2g suszonych Psilocybe Semilanceata + iMAO

Set&Setting: Grzyby wrzucone ze Shroom Jokerem. Zima. Słoneczny dzień. Najpierw w domu, niedługo później podróż miastem do pobliskiego lasku, tam kulminacja, następnie powrót w okolice zamieszkania.

Byłem niesamowicie radosny tego dnia, wręcz podniecony faktem, że dostałem 150 grzybów w środku zimy. Tęskniłem już za nimi.

  • Amfetamina
  • Inne
  • Katastrofa
  • Mieszanki "ziołowe"

Zajebiście się czułem ogólnie, feta dawała uczucie błogostanu, zajebiście się gadało. Zapaliłem to chaotycznie-spontanicznie za supermarketem kiedy miałem udać się na małe zakupy.

Po raz kolejny moja nieciekawa historia z dopalaczami zaczęła się spontanicznie, znowu przez przypadek spotkałem kogoś kto miał ''palenie''. Jako że byłem już dosyć nafutrowany a w takim stanie mały buszek dawał przyjemne uczucie błogostanu, euforia zaczyna uderzać falowo i ogólnie człowiek się zajebiście czuje. Ale wracając do opisywanych tu wydarzeń, spotkałem przed supermarketem zachodniej sieci mojego dosyć dobrego kolegę, nazwijmy go D - o tak, D jak debil do niego pasuje. 

  • LSD-25

doświadczenie: różne draszki po troszeczku - lsd, mdma, 2ci, gbl, griby, ghb, dxm, thc, c2h5oh ...

set+setting: wymarzony




randomness