Fałszywy kucharz podał gościom narkotyki z sosem sojowym. Siedem osób w szpitalu

Policja na Florydzie aresztowała bezrobotnego mężczyznę, który wkradł się do japońskiej restauracji w Pace (hrabstwo Santa Rosa) i przebrany za kucharza podał gościom metamfetaminę w sosie sojowym. Siedem osób trafiło do szpitala z objawami zatrucia narkotykami, ale fałszywy kucharz nie odpowie za swoje skandaliczne zachowanie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

o2.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

77

Policja na Florydzie aresztowała bezrobotnego mężczyznę, który wkradł się do japońskiej restauracji w Pace (hrabstwo Santa Rosa) i przebrany za kucharza podał gościom metamfetaminę w sosie sojowym. Siedem osób trafiło do szpitala z objawami zatrucia narkotykami, ale fałszywy kucharz nie odpowie za swoje skandaliczne zachowanie.

Wizyta w japońskiej restauracji Nikko Japanese Steakhouse w Pace na Florydzie z pewnością zapadnie w pamięć niektórym gościom. Jak się okazało, jeden z kucharzy potrawy przyprawiał... narkotykami, które dosypał do sosu sojowego. Siedem osób trafiło z objawami zatrucia do szpitala, a fałszywy szef kuchni w ręce policji. Ta jednak nie ma dowodów, że to on podawał zakazane środki.

Zapewne nie tak wyobrażali sobie wizytę w knajpce goście, którzy raczyli się sushi i specjałami japońskiej kuchni na początku czerwca. Jak się okazało, siedem osób musiało zgłosić się do placówek ochrony zdrowia, bo po wizycie w lokalu źle się poczuło. Goście skarżyli się na nadmierne pobudzenie, mieli nudności i nie mogli zasnąć.

Badania toksykologiczne potwierdziły, że ktoś podał im metamfetaminę. Śledczy szybko odkryli, że wszystkich łączy jedno: każde spędzało wieczór w japońskiej restauracji Nikko Japanese Steakhouse w Pace. Policja z Florydy zbadała dodatkowo jedzenie, bo jeden z gości zdecydował się wziąć posiłek na wynos. I tutaj znaleziono ślady narkotyków.

Skąd w japońskim jedzeniu zakazane i toksyczne substancje? Z sosu sojowego, co również wykazały badania. Policjanci ruszyli więc do lokalu, zbadali kilkadziesiąt butelek z sosem i w dwóch odkryli ślady narkotyków. Później poszło już z górki, śledczy ustalili, że w felerny wieczór do lokalu dostał się nieznany mężczyzna. Był w stroju kucharza.

Biuro szeryfa hrabstwa Santa Rosa przekazało mediom, że szybko wytypowano sprawcę. Okazał się nim być bezrobotny kucharz, który w ten sposób zemścił się na właścicielach lokalu. Według relacji menedżera mężczyzna złożył podanie o pracę w restauracji, ale nigdy nie został zatrudniony. I to miał być motyw jego działania.

Do restauracji dostał się w przebraniu kucharza, a współpracownikom powiedział, że dopiero zaczyna pracę. Gotował, przyprawiał dania i używał sosu sojowego przy tradycyjnym palenisku hibachi. Według raportu policji pracownicy zgłosili jego obecność kierownikowi, który wyprosił intruza z lokalu.

Zanim mężczyzna został poproszony o wyjście, odwiedził kuchnię około trzy razy i z pełną swobodą przyrządzał i podawał dania. Nikt jednak nie widział, by dodawał narkotyków do potraw. A jako że nie ma twardych dowodów na ten proceder - poza śladami narkotyków w jedzeniu - nikomu nie postawioni zarzutów.

Goście restauracji zastanawiają się, czy nie pozwać właścicieli za narażenie życia i zdrowia.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Przeżycie mistyczne

Chęć przeżycia czegoś nowego, przyjazd przyjaciółki z nad morza, podekscytowanie, lekki strach. Otoczenie: Grupka bliskich przyjaciół dom, osiedle Wakacje, przyjechała do mnie przyjaciółka z nad morza z którą planowałem pierwszy raz spróbować lsd jak też mdma. Nadszedł oczekiwany przez nas wieczór.

Historia ta jest z przed paru miesięcy postanowiłem ją opisać gdyż było to bardzo niezwykłe przeżycie dla mnie jak też jestem teraz osobą bardziej doświadczoną.

Myślę że naprawdę warto jest przeczytać trip raport będzię on przestrogą jak też opisaniem czegoś naprawdę mistycznego.

 

Witam chciałbym opisać tutaj przebieg swojego 1 niezwykłego tripa który był nieplanowany aż tak, jak też jest to mój pierwszy trip raport.

  • Benzydamina
  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Zawsze pozytywne nastawienie i chęć przeżycia czegoś niezwykłego. Przeczytanie najpotrzebniejszych informacji o substancji

Doznałem całkowitej przemiany osobowości i odkryłem swoje przeznaczenie

 

 

 

Chciałbym połączyć w moim raporcie moje dwa pierwsze doświadczenia z innymi substancjami niż marihuana oraz moje wcześniejsze postrzeganie świata i zachowanie, które sprawiły, że właśnie narodziłem się na nowo i z nowym przeznaczeniem.

 

Zacznę wszystko od początku i opisze najdokładniej jak potrafie w słowach moje przeżycia i zmiany które nastąpiły. 

 

  • 4-ACO-DMT
  • 4-HO-MET
  • Metoksetamina
  • Problemy zdrowotne

Wieczór, pokój, nastrój wyrównany.

Data tripa: 10.04.2014
 Od początku wybór poszedł na metodę podania domięśniowego. Wszystko wymieszałam razem i rozpuściłam w 3,5 ml wody. Zwykle nie mam problemu z wejściem do mięśnia, tutaj nie chciałam ewentualnie marnować materiału podając go podskórnie. Dlatego też zanim poszedł strzał upewniałam się. Zdawało mi się, że weszłam w mięsień, do tej pory w sumie nie jestem pewna jak w końcu było. Bliżej jest wersji tego, że poszło IV, co jak wiadomo = duże zaskoczenie, bo szybsze wejście i zdecydowanie mocniejsze.

  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Taki jak zwykle: pusto w domu, głęboka noc, zero oczekiwań i dobry nastrój.

Przyszedł czas by się pożegnać z ostatnimi kosmitami w pudełku. Ze dwa lata wcześniej wyhodowałem z kita kilkadziesiąt gramów suszu, w międzyczasie kilkanaście rozdałem i w ten oto sposób doszliśmy w naszej wspólnej podróży do chwili, gdy gramatura pozwalała na jeden konkretny trip, albo dwa na poziomie podstawowym (a muszę tutaj nadmienić, że odrobinę mocy już straciły). Zdecydowałem się na opcję "raz, a dobrze", ze względu na pełne zaufanie do Grzybów, a także chęć nieco donioślejszego uczczenia zdarzenia. Wszak przez ten czas przeszliśmy razem wiele.