Witam. Obawiam się, że może być chaotycznie, bo dużo wszystkiego i pisane zaraz po wymyśleniu całej historii (to znaczy na następny dzień po czterech godzinach snu). Także tego... Zapraszam do lektury.
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego Szpital w Lublinie rozpoczął badanie z zastosowaniem marihuany medycznej. Za dwa tygodnie pacjenci dostaną pierwszą dawkę leku.
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego Szpital w Lublinie rozpoczął badanie z zastosowaniem marihuany medycznej. Za dwa tygodnie pacjenci dostaną pierwszą dawkę leku.
W badaniu biorą udział chorzy z zespołem Lennoxa-Gastaut, u których pomimo stosowania leków przeciwpadaczkowych napady nadal występują. Do badania zakwalifikowało się dziewięciu pacjentów.
Pacjentami są osoby w wieku 18-40 lat. Część z nich to pacjenci doktora Jacka Gawłowicza, a pozostała część zgłosiła się sama po tym, jak o badaniach dowiedziała się z internetu. Aktualnie pacjenci przechodzą wstępne badania, które mają na celu wykluczenie pacjentów z dodatkowymi schorzeniami, a za około dwa tygodnie pacjenci dostaną pierwszą dawkę leku – pisze Dziennik Wschodni.
W pierwszym etapie część chorych będzie dostawać placebo, aby porównać reakcję organizmu z tymi, którzy używali medycznej marihuany.
- Kolejny etap badania będzie trwał co najmniej rok i w tym czasie wszyscy chorzy będą przyjmować lek w konkretnej dawce, którą będzie można modyfikować - tłumaczy dr Gawłowicz.
Szacuje się, że w Polsce jest około stu tysięcy pacjentów cierpiących na padaczkę lekooporną, dla których medyczna marihuana i zawarte w niej kananbinoidy są najskuteczniejszym lekarstwem.
Powalczone dzień wcześniej. Mało energii, ale obiecałem bratu tripa, więc musiało być dobrze, bo z Orfeuszem mam najlepsze podróże. Gralnia.
Witam. Obawiam się, że może być chaotycznie, bo dużo wszystkiego i pisane zaraz po wymyśleniu całej historii (to znaczy na następny dzień po czterech godzinach snu). Także tego... Zapraszam do lektury.
Bardzo dobry, duża ekscytacja i ciekawość, ale bez niepokoju (ze względu na wcześniejsze doświadczenia psychodeliczne, i wydaje mi się że dosyć dużą samokontrolę). Miejsce podróży wśród natury (choć nie do końca dzikiej, bo był to park), w razie czego przygotowane tripkillery.
Ten tripraport jest opisem mojego pierwszego razu, z własnoręcznie wychodowanymi psilocybe cubensis mckennai. Cała hodowla zajęła jakieś 3 tygodnie, i przebiegła bez większych problemów, toteż gdy ostatni grzybek zrzucił zasnówkę, natychmiast wszystkie ususzyłem, i przygotowałem się do sprawdzenia. Na pierwszy test zaprosiłem dwie osoby, które będę nazywać K i M. Set&Setting: Bardzo pozytywny, zero niepokoju, spora ciekawość.
średni, niespodziewane wieczorne spotkanie z kolegami, podczas dość słabego samopoczucia
Zaczęło się niewinnie. Niczego nie spodziewający się ja, wyszedłem o godzinie 20 na dwór z trzema kolegami. Średnio się wtedy czułem. Miałem dość przybite popołudnie, jakieś spadki nastroju i ogólne rozbicie. Nagle dowiedziałem się, że dwóch z trzech kolegów będzie jadło resztkę grzybów, które im zostały z lata. Mieli zjeść po 1.45 g, ale zagadałem i udało się rozłożyć to na trzy porcje, żebym też się załapał.