Metamfetamina: Nad Wisłą powstał największy kanał przerzutowy w Europie

Zalewająca czeski rynek substancja wytwarzana jest dzięki nieudolności polskich funkcjonariuszy?

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Prawna
Patryk Słowik, Jakub Styczyński
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

441

Zalewająca czeski rynek substancja wytwarzana jest dzięki nieudolności polskich funkcjonariuszy.

Potwierdzają to najnowsze ustalenia Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (ECMNiN) oraz Europolu. Sytuacja na przestrzeni lat zamiast polepszać, pogarsza się. O wstydliwej nieudolności polskich służb DGP informował już w czerwcu 2017 r. (DGP z 23 czerwca 2017 r., „Czeski łącznik”). Wskazaliśmy wówczas, że sprzedawana w Polsce pseudoefedryna, dostępna choćby w popularnych lekach na kaszel, jest w hurtowych ilościach przewożona do Czech. Tam produkowana z niej jest metamfetamina.

„Metamfetamina jest przeważnie produkowana na terenie Czech w niewielkich laboratoriach. W 2015 r. wykryto 253 takie laboratoria i przejęto z nich 106,9 kg metamfetaminy o czystości wynoszącej średnio 70,4 proc. Substancja do ich produkcji pochodzi przeważnie z dostępnych bez recepty leków z Polski. Ten kraj pozostaje wciąż głównym prekursorem produkcji metamfetaminy” – pisały w 2017 r. czeskie władze do Europolu. Polskie służby obiecywały wówczas zajęcie się tą sprawą.

Pod koniec listopada br. Straż Graniczna poinformowała, że współpracując ze służbami czeskimi, rozbiła międzynarodową grupę przestępczą zajmującą się nielegalnym wywozem lekarstw z Polski do Czech i wytwarzaniem z nich metamfetaminy. Zatrzymano trzech Polaków. Ustalono, że proceder trwał od kilku miesięcy i podejrzani wywieźli z Polski tabletki, z których można było wytworzyć blisko 60 kg metamfetaminy o wartości rynkowej ponad 7 mln zł.

I choć rokrocznie łapanych jest kilkadziesiąt osób oraz zamyka się po kilka fabryk przetwarzających i składujących pseudoefedrynę (lub już gotową metamfetaminę), to sytuacja z roku na rok staje się gorsza. Jak bowiem stwierdzono w raporcie ECMNiN, nad Wisłą zorganizowane grupy przestępcze coraz częściej nie tylko skupują i przewożą półprodukt, lecz także zajmują się produkcją gotowego do zażycia narkotyku.

Co więcej, rodzime fabryki mety stają się coraz bardziej zaawansowane i nie mają już wiele wspólnego z występującą jeszcze niedawno chałupniczą robotą. Europejski raport wskazuje, że może to wynikać nie tylko ze zwiększonych nakładów finansowych czeskich i polskich grup przestępczych, lecz również większej aktywności grup przestępczych złożonych z obywateli Wietnamu. Ci ostatni coraz częściej zamieszani są w produkcję metamfetaminy na Słowacji i w Polsce oraz późniejszą jej dystrybucję na terenie Austrii i Niemiec.

– Nowy raport pokazuje dobitnie, że dotychczas podejmowane działania są nieskuteczne. Bo to, że w Polsce produkuje się amfetaminę, metamfetaminę i wywozi leki z pseudoefedryną – to od dawna nie jest tajemnica – twierdzi prof. Zbigniew Fijałek z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, w latach 2005–2015 dyrektor Narodowego Instytutu Leków. Przypomina on, że formalnie podjęto w Polsce próbę ograniczenia sprzedaży leków z pseudoefedryną (ograniczenie w jednorazowej sprzedaży w aptece), ale jest ono iluzoryczne.

– Nie ma bowiem odpowiedniego systemu monitorowania sprzedaży leków z pseudoefedryną. Przez to jedna osoba może iść do dziesięciu aptek i kupić dziesięć opakowań leku. Nikt nie zapyta, po co jej aż tyle – zaznacza prof. Fijałek.

Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, potwierdza, że pomimo pewnych ograniczeń w kupowaniu leków z pseudoefedryną w aptekach, zakup tych produktów na kilkanaście różnych paragonów, przejście się po kilkunastu aptekach albo po prostu nabycie kilku tysięcy opakowań prosto z hurtowni leków nie stanowi żadnego kłopotu.

Przestępcy stworzyli nawet specjalne oprogramowanie komputerowe, które wystawia kolejne paragony. W ten sposób można kupić 3,6 tys. opakowań w ciągu godziny. Wystarczy znaleźć chętną do współpracy aptekę. A tych nie brakuje. Lubuski inspektorat farmaceutyczny w ramach wykonywania rutynowych działań znalazł nawet punkt apteczny, w którym w ciągu niespełna dwóch miesięcy sprzedano 45 682 opakowania leku na przeziębienie Cirrus oraz 15 922 opakowania Sudafedu, które zawierają pseudoefedrynę. Sprzedana liczba opakowań leku Cirrus – w ciągu dwóch miesięcy – przez tenże punkt apteczny statystycznie powinna by wystarczyć 174 aptekom mieszczącym się w województwie lubuskim na 76,3 lata.

– Dzięki dobrej jakości pseudoefedryny w lekach bez recepty bez problemu – nawet w domowych warunkach – można uzyskać niezłej jakości narkotyk – zaznacza Marek Tomków.

Coraz większy kłopot wiąże się jednak z tym, że grupy przestępcze idą w hurt, nie detal. Wiedzą, że kupowanie leków w wielu aptekach jest bardziej ryzykowne niż zakup w jednej hurtowni farmaceutycznej. Profesor Zbigniew Fijałek uważa, że właśnie brak realnego nadzoru organów państwa nad obrotem hurtowym leków bez recepty jest główną przyczyną tego, że Polska stanowi metamfetaminowe zagłębie.

– Skupiamy się dziś przede wszystkim na monitorowaniu leków na receptę, głównie tych zagrożonych nielegalnym wywozem za granicę oraz leków refundowanych. To oczywiście dobrze. Rzecz w tym, że leki z pseudoefedryną nie wpisują się w te kategorie, dzięki czemu hurtownie nie mają większych problemów, aby sprzedać komuś w jednej transakcji nawet kilka tysięcy opakowań – zaznacza ekspert.

Problemy dotyczą też konstrukcji przepisów karnych. Wywóz leków z pseudoefedryną poza polskie granice może podlegać karze. Sam zakup i posiadanie ogromnych ilości jednak już nie. Główny Inspektorat Farmaceutyczny od lat zwraca na to uwagę. Gdy bowiem udaje się złapać kogoś z bagażnikiem wypchanym lekami, to trudno mu udowodnić zamiar produkcji narkotyków lub ich wywóz do Czech w celu umożliwienia produkcji. Przed sądami sprawdza się wówczas kuriozalny argument o zakupie na własny użytek.

Inspektorzy farmaceutyczni mają trudności również z karaniem współpracujących z przestępcami aptekarzy. Nie jest bowiem zakazana sprzedaż ogromnej liczby opakowań leków z pseudoefedryną, byle tylko nie sprzedawać jej w ramach jednej transakcji. Zdarzało się więc tak, że właściciel apteki tłumaczył, iż podjechało pod jego placówkę kilka autokarów wycieczkowych i każdy pasażer potrzebował akurat syropu na kaszel. Koniecznie tego z pseudoefedryną.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)

Komentarze

mariuszmean (niezweryfikowany)
Czy coś się komuś stało. Przecież w Polsce jest potrzeby wzrost PKB. Tacy ludzie właśnie go napędzają ;)
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Marihuana
  • Odrzucone TR

Nastawiłam się na niesamowitą banie. W 100% byłam przygotowana na ostre śmianie. Zimowe popołudnie, sobota, weekend u chłopaka na wsi.

Spacer na świeżym powietrzu. Palę fajkę razem z chłopakiem. On wcześniej nia palił, ja już nie raz. Zioło hodowane w domu, więc jest pewność, że niczego nikt nie dodał. Już w czasie palenia delikatnie mi siadło. Poczułam lekką dezorientację. Podczas powrotu do domu zrobiło mi się doćś mocno niedobrze. W przygotowaniu ne bełta stanęłam w krzakach, jednak nic. Sytuacja powtórzyła się nie raz więc postanowiłam zostać przed domem. Chłopak poszedł zrobić mi herbatę.

***

  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Zawsze mam dystans i całkowity respekt do psychodelików. Wejdziesz raz i możesz nigdy nie wrócić. Do odważnych świat należy, więc wyrzuciłam strach w kąt i bardzo cieszyłam się na spontanicznego tripa! Ciekawość zżerała każdą mą cząstkę! Totalnie pozytywnie! Miejscówka fantastyczna - wolna, wielka chata! Towarzysze idealni - S i M - lecz niespodziewanie został z nami X ze swoim kumplem i przez to musiałam walczyć z demonami.

Napierw małe wyjaśnienie. Do punktu 4 pisałam, gdy byłam jeszcze w pełni "świadoma". Póżniej przelewałam na papier co mi ślina na język przyniosła. Starałam się wyrwać z galopujących myśli parę sensownych zdań aby kleiły się jakoś do kupy.

Raport napisany jest w oryginale, nie zmieniałam nic, więc z góry ostrzegam na składnię i takie tam ;)

* Jest moimi przemyśleniami parę dni po tripie.

 

 

                                                                                              Skrót wydarzeń - sobotnie popołudnie

 

  • Benzydamina

Set & Setting - Góry pod osłoną nocy, deszczu i mgły. Drewniana chatka, postawiona nieopodal wejścia do przepięknego lasu.

Substancja (podaję konfigurację znajomych, co by przybliżyć sytuację):
Ja - Benzydamina (3 saszety Tantuma) + Duposraczokanabinoid
* - 5g nasion powoju + 450mg DXM
* - 15g nasion powoju
* - ~3g nasion powoju
* - 15g nasion powoju + 150mg DXM
* - 10g nasion powoju

Wiek: 19 lat.

  • Diazepam
  • Kofeina
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Mania psychotyczna. Beztroski początek rocznego pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Spokojny wieczór w świetlicy terapeutycznej. Pacjentki przygotowują się do snu.

Urokliwy wieczór na obskurnym oddziale żeńskim szpitala psychiatrycznego w bardzo nieprzyjaznej świetlicy ze ścianami wymalowanymi na zgniły zielonkawy kolor 'hospitale de la greene', jakimiś kubistycznymi bohomazami w jeszcze ciemniejszych odcieniach zieleni, uchylne na bok okna zasłonięte dużymi białymi, dziurkowanymi firankami. Nieciekawie. Substancja również nieciekawa, ot, zwykła benzodiazepina, często jednakże ubóstwiana, gloryfikowana, szeroko rozreklamowana, w każdym razie robiąca robotę.

randomness