Tak ćpają Polacy. „Prawniczce z wózka wypadło dziecko”

Problem dotyczy kobiet sukcesu albo osób starszych, które po zakończeniu aktywności zawodowej lub po śmierci współmałżonka nie wiedzą, co mają zrobić ze swoim życiem – o tym, jak ćpają Polacy w podcaście „Wprost Przeciwnie” mówiły dr Maria Banaszak, badaczka społeczna, specjalistka psychoterapii uzależnień w ośrodku MONAR w Głoskowie i Agata Jankowska, dziennikarka, autorka książek.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Wprost
Paulina Socha-Jakubowska
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

237

Problem dotyczy kobiet sukcesu albo osób starszych, które po zakończeniu aktywności zawodowej lub po śmierci współmałżonka nie wiedzą, co mają zrobić ze swoim życiem – o tym, jak ćpają Polacy w podcaście „Wprost Przeciwnie” mówiły dr Maria Banaszak, badaczka społeczna, specjalistka psychoterapii uzależnień w ośrodku MONAR w Głoskowie i Agata Jankowska, dziennikarka, autorka książek.

– Pani adwokat, matka dwójki dzieci, w pandemii pracowała zdalnie. Rano na rozruch brała leki na bazie amfetaminy przepisywane osobom z ADHD, potem piła drinka, a wieczorem nie mogła zasnąć, brała leki usypiające i piła kieliszek wina. Ostatecznie trafiła do Monaru, bo w czasie spaceru po jednej z ulic Mokotowa dziecko wypadło jej z wózka i ktoś wezwał policję – opowiadała Agata Jankowska, współautorka (obok Marii Banaszak) książki „HAJLAND. Jak ćpają nasze dzieci”, która do księgarń trafi już 18 maja.

W publikacji, ale także we „Wprost Przeciwnie”, Banaszak i Jankowska rozprawiły się z mitami dotyczącymi uzależnień, chemseksu, zjawiska które zdaniem autorek książki „jeszcze nigdy nie było tak rozpowszechnione”.

Maria Banaszak opowiedziała też o tym, jak wygląda Monar od środka podkreślając, że dziś narkomani to nie tylko ludzie z marginesu, ale także lekarze, prawnicy, prezesi największych korporacji, młode matki… Poza tym autorki „Hajland” rozprawiły się ze stereotypami dotyczącymi samego handlu narkotykami.

– Odzieramy narkomanię z mitów, bo ona już dawno wyszła z mrocznego zaułka, marginesu i znajduje się między nami. Szczególnie miedzy dziećmi, które żyją w dużej mierze w internecie, gdzie wszelkie substancje psychoaktywne są znormalizowane – powiedziała Maria Banaszak.

Agata Jankowska: – Zawsze wydawało mi się, że hasła „dzieci ćpają” są straszakiem. Gdy poznałam Marię, pacjentów Monaru, okazało się, że jest powód by bić na alarm. Bo wiek inicjacji narkotykowej to jedno, ale to jak bardzo się rozpędza w tym młodzież, jak wyglądają nowoczesne narkotyki… Czy my wiemy, że dzieci w liceum biorą leki? Że do języka szkolnego weszły takie słowa jak „rolki”, „klony”, „sanki”(od nazw leków – red.). Dzieci teraz wiedzą o lekach więcej niż ja w wieku lat prawie 40-stu. Szokujące jest to, jak bardzo młodzież zaczęła kojarzyć leki z narkotykami, że płyn do irygacji pochwy rozpuszczają z popularnym napojem i z tego powstaje tzw. cipacz, po którym można mieć loty halucynogenne.

– Sam fakt, że młode dzieci sięgają po substancje, nie jest aż tak szokujący. Tak naprawdę dużo rzeczy dzieci teraz robią coraz wcześniej, inicjacja wszelaka, wielu aktywności, nie tylko tych ryzykownych, następuje wcześniej. Ale co z punktu widzenia klinicysty jest dla mnie najbardziej niepokojące, to że coraz młodsi pacjenci do nas trafiają nie dlatego, że zaczynają brać wcześniej, ale dlatego, że te narkotyki są bez porównania bardziej wyniszczające. To jest przerażające. Jeszcze w latach 90-tych, gdy królowały opiaty, 30-latek trafiający na terapię miał ksywę „dzieciak”, bo raczej był najmłodszy w grupie. Pracuję w placówce dla dorosłych, ale mam pacjentów, którzy dopiero odebrali dowód osobisty – podkreślała terapeutka.

– Zaczynasz ćpać w wieku lat 15-stu, a trzy lata później lądujesz na odwyku – dodała Agata Jankowska.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Marihuana
  • Miks

Dobre, podniecenie, boska moc

Witam, pisze swój 2 TR. Proszę o wyrozumiałość i możliwy brak chronologiczny ale wiedzcie że będzie mocne.

Dzień urodzin naszego przyjaciela D. Ja, K i E

Ogarnelismy jedynkę. Przy okazji weszliśmy do apteki po tamtum rosa. Wzięliśmy 4 saszetki. Zarzuciliśmy około godziny 19:30.

19:30

E prawie zwymiotował, ja, D i K przeżyliśmy ten smak. D szedłem samemu na przystanek odprowadzić swoją dziewczynę. My czekaliśmy na jego powrót. Poszliśmy do naszych ukochanych schodów ale były zajęte.

Około 20:20

  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Mefedron
  • Miks
  • Tytoń

Byłem w kiepskim stanie psychicznym, dziewczyna mnie zostawiła, miałem ciąg parę dni alkoholu i tabletek psychotropowych, brakowało sił, ale to była impreza na którą byłem strasznie napalony, ja w ogóle nie chodzę na imprezy, także było to dla mnie bardzo ekscytujace wydarzenie i trochę się denerwowałem i czułem lek, że coś pójdzie nie po mojej myśli. To był mój dzień i na mówiłem dwóch kolesi, żeby tam ze mną poszli. O nich też się martwilem, bo wszystko dokładnie zaplanowałem, a oni mieli w dupie, to co ja chcę.

Na początek chciał bym poinformować, że tekst napisany przeze mnie, to żartobliwie napisana opowieść z mojego życia. Nie twierdzę, że jakie kolwiek substancje psychoaktywne są fajne. Pisząc ten epizod z mojego życia starałem się, możliwie realistycznie przedstawic jak myśli osoba uzależniona. 

  • Dimenhydrynat

wczoraj wieczorem zapodalem avio... niezbyt myslalem ze mnie poczesze ale po calym dniu szukania palenia w miescie (od 18 do 23) bylem z qmplem tak zdesperowany ze poszlismy do apteki i qpilismy po 4 paczki na glowe (20 tabletek jakby ktos nie wiedzial)...byla ~23:30...zaczelismy szukac miejscowki aby spokojnie to wtrymsic.w konu padlo na parapet jakiegos odludnego sklepu. okolo 24:00 zaczelismy czuc ze nas czesze...faza jak po kilku maszkach mj...ogolna beka...dziwne przemyslenia..pool godziny po tym postanowilismy sie przejsc...i wtedy to sie stalo.

  • Grzyby Psylocybinowe
  • Pierwszy raz

Własny dom, późne lato, godzina ~17:00, ciepło, ale nie gorąco. W głowie mętlik, plus ciekawość i lekki strach przed nieznanym.

Dawno to było, wyciągam wspomnienia z archiwum, więc mam nadzieję, że ząb czasu ich za bardzo nie nadgryzł. Właśnie teraz, w sierpniu, przypada czwarta rocznica naszej znajomości. Powiedzieć, że jest niezwykle owocna, to jak nic nie powiedzieć, ale o tym możecie się przekonać sprawdzając moje poprzednie TR. 

 

randomness