USA. Policjant podłożył narkotyki aresztowanej osobie

Policja z Luizjany postanowiła bliżej przyjrzeć się sprawie nagrania, które opublikowano w sieci. Widać na nim, jak jeden z policjantów, podczas aresztowania mężczyzny, podkłada mu narkotyki.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Karolina Woźniak
o2.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

328

Policja z Luizjany postanowiła bliżej przyjrzeć się sprawie nagrania, które opublikowano w sieci. Widać na nim, jak jeden z policjantów, podczas aresztowania mężczyzny, podkłada mu narkotyki.

Biuro szeryfa w Luizjanie otrzymało zgłoszenie, że mężczyzna ubrany w czerwoną bluzkę, sprzedaje narkotyki w Bridge City. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce podeszli do człowieka, który odpowiadał rysopisowi.

Policjanci skuli kajdankami mężczyznę, który protestował - twierdził, że jest niewinny. Jeden z mieszkańców zarejestrował to zdarzenie. Na nagraniu można usłyszeć, jak aresztowany krzyczy, że "nie ma cracku w torbie". W tym czasie jeden z funkcjonariuszy przytrzymuje mężczyznę, a drugi szuka czegoś na ziemi.

W pewnym momencie widać, jak policjant, który szuka czegoś na ziemi, upuszcza torebeczkę z białym proszkiem, a po chwili ponownie ją podnosi. Jedna z osób, które nagrywała ten incydent, krzyknęła, że wszystko jest zarejestrowane. Wtedy oficer podniósł wzrok i podbiegł do osoby z telefonem.

Nagranie opatrzono opisem: "Właśnie to dzieje się w naszej okolicy! Jefferson Police podrzuca ludziom narkotyki!". Biuro szeryfa opublikowało oświadczenie, w którym napisali, że "przesłuchali osoby, które brały udział w akcji i złożyły one logiczne wyjaśnienia dotyczące zaistniałej sytuacji".

Od Redakcji H: tłumaczenie szeryfa jest takie, jakiego można się spodziewać: twierdzi, że zanim kamera ruszyła, policjant zabrał narkotyki podejrzanemu, po czym ODŁOŻYŁ je na chwilę, by poszukać kolejnych dowodów. Sam podejrzany również ponoć nie utrzymuje, jakoby policja podrzuciła mu narkotyki. Wasza sprawa, w co uwierzycie ;)

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Metropolis_last (niezweryfikowany)
Widać że na swoją opinię amerykańskie rasistowskie gliny nieźle pracują. Trzymać tak dalej, a będą nowe zamieszki.
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Marihuana

Doświadczenie: DXM, THC, Amfetamina

Set & Setting: Pozytywne nastawienie. Lekko zmęczony alkoholem wypitym dnia poprzedniego.

Substancja: DXM(30 tabletek acodinu) i THC (1,5 grama MJ)

Wiek: 18 lat

Waga: 69 kg

  • 2C-B
  • Tripraport

Psycha good, siedzę jedynie z ziomkiem u niego, podnieceni nowymi tabsami. Oczekujemy od nich dość mocnych visuali i generalnie działania - jak to ludzie ujmują - coś pomiędzy MDMA a LSD.

T+0

Ziomek walnął dwie ultra linie z tabsa (szara Zelda Moonface 24mg) i mówi, że nak*rwia. Pobiegł do zlewu. No to chyba pora na mnie. Walę pierwszą - od razu spływ. Też biegnę do zlewu. Przez 2-3 minuty walczę ze spływem - ile bedę się męczyć, idę zrobić drugą krechę. Gotowe. Szybciej do zlewu nie biegłem chyba nigdy. Odruchy wymiotne x1000 + plucie szarą pixą. Ziomek mówi że już coś czuje, ja tylko lekką stymulację.

T+15

  • Marihuana

S&S - mieszkanie przyjaciela, klimatycznie ciemno z powodu załoniętych roletami okien.

Wiek: 20

Doświadczenie: thc, amfetamina, dxm, bromo-dragonfly, lsd, benzydamina, MDXX, tramadol, niezidentyfikowane piksy, mieszanki ziołowe

Od dwóch dni nie wychodziłam z Jego mieszkania. Dziś rano, idąc do pracy wręcz zamknął mnie w nim od zewnątrz.

Cały dzień przeleżany w łóżku.

Wrócił, pojechaliśmy po temat.

Kiedy tylko Mary Jane wsiadła do auta, momentalnie poczuliśmy jej piękne perfumy. Przywitaliśmy się, no to wracamy.

  • Alkohol
  • Alprazolam
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Jarałem z dwoma "koleżkami". Jeden z nich był obyty z tematem i objaśniał nam, co może nas spotkać oraz jak na to się przygotować. Jaraliśmy u drugiego "koleżki: na strychu gospodarczego budynku. Dość dobrze ich znałem albo tak mi się wydawało.

Cała akcja miała miejsce w te wakacje. Już od 1 klasy liceum chciałem zajarać, ale obawiałem się, że trafię na chujowy towar lub ludzi, którzy sprawią, że będę mieć jakieś bad tripy czy coś w tym stylu. Z ratunkiem przybył koleżka z gimbazy, który obiecał, że załatwi świetny temat i wszystko będzie pięknie. Jak obiecał, tak zrobił i już w lipcu mogłem spróbować tej magicznej roślinki.