(relacja z tripu grzybowego z jesieni 97)
Wieczorkiem, zrobiliśmy z kumplem małą imprezkę u mnie na chacie, towarzystwo raczej nie dragujące, browarek te sprawy. Starzy gdzieś wyjechali na jakiś czas, także można było zaszaleć.
- Grzyby halucynogenne
- Etanol (alkohol)
- Marihuana
- Metoksetamina
- Metylon
- Miks
- N2O (gaz rozweselający)
Brak pomysłu na imprezę psytrance, początkowo miało być na trzeźwo, jednak nastrój miejsca pociągnął za sobą decyzje o wrzuceniu czegokolwiek.
22:00
Trensy w klubie zawsze spoko. Super muzyka, piękne dekoracje, swoi ludzie. Akurat tak się złożyło, że dotarłam na miejsce wraz z otwarciem imprezy, sama - znajomi mieli dojechać później. Przywitałam się z tymi, których zastałam już na miejscu i znalazłam kącik, poduszeczkę, usiadłam, zapaliłam papierosa. Kupiłam piwo na barze. Spokojnie czekałam na znajomych.
23:00
- Metkatynon
Godzina 13 w domu u koleżki. Dobre nastawienie, ładny dzień tylko troche zimno.
Set & Setting: Godzina 13 w domu u koleżki. Dobre nastawienie, ładny dzień tylko troche zimno.
Psychonauci: Ja czyli T. i koleżka M.
Ilość substancji: Metylokatynon w ilości, który powstaje po syntezie z 24 tabletek acataru(czyli po 12 na banie)
Doświadczenie: DXM(4x), MJ(15x), 4MMC(1x), bk- MDMA(1x), Pseudoefedryna(6x), Efedryna(1x), Amfetamina(1x) Benzydamina(1x), MDPV(1x), Metylokatynon(4x)