nazwa substancji-C02(dwutlenek węgla)
poziom doświadczenia użytkownika-C02(wiele razy)
"set & setting"-jak zawsze dobre
Odurzanie się CO2
Policjanci zatrzymali 19-letniego łodzianina Damiana L., który synka, 2,5-letniego Kacpra, poczęstował... marihuaną. Kompletnie pozbawiony wyobraźni ojciec został przesłuchany przez policję i przekazany prokuraturze. Za podanie dziecku narkotyków grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Policjanci zatrzymali 19-letniego łodzianina Damiana L., który synka, 2,5-letniego Kacpra, poczęstował... marihuaną. Kompletnie pozbawiony wyobraźni ojciec został przesłuchany przez policję i przekazany prokuraturze. Za podanie dziecku narkotyków grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Damian L. mieszka przy ul. Podchorążych wraz z 19-letnią konkubiną. Mają troje dzieci. Kacper jest najstarszy. Jego rodzeństwo to 1,5- roczny chłopczyk i 4-miesięczna dziewczynka. Z ustaleń policji wynika, że Damian L. dał zaciągnąć się Kacperkowi marihuaną. Policjanci nie chcą ujawnić, kto ich o tym zawiadomił. Na szczęście, dziecku nic groźnego się nie stało. Podczas przeszukania mieszkania policjanci znaleźli tzw. fifkę służącą do wdychania narkotyków. Wczoraj 19-latek został przewieziony do III komisariatu przy ul. Armii Krajowej na Retkini. W trakcie przesłuchania nie przyznał się do winy. Okazało się, że Damian L. był już notowany przez policję, m.in. za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.
- Ustalamy, czy wcześniej zdarzały się przypadki, że 19-latek podawał swojemu synkowi narkotyki - mówi Radosław Starczewski, komendant III komisariatu. Po południu Damian L. pod eskortą policji został przewieziony do Prokuratury Rejonowej dla Łodzi-Polesia przy ul. Gazowej.
Tam miał zostać przesłuchany, ale nie uczyniono tego. Dlaczego? - Pani prokurator, prowadząca dochodzenie w tej sprawie, po przeczytaniu sporządzonych dokumentów poleciła policji uzupełnić materiały i przesłuchać dodatkowych świadków - wyjaśnia Małgorzata Bauer, szefowa poleskiej prokuratury. W tej sytuacji 19-latek został przewieziony do policyjnej izby zatrzymań, gdzie spędził noc. Dziś przed południem ponownie trafi na ul. Gazową. Prokuratorzy przesłuchają go i najpewniej przedstawią zarzuty. Jeśli 19-latek nie zostanie aresztowany i wróci do mieszkania przy ul. Podchorążych, nie zastanie tam konkubiny, bowiem ta postanowiła rozstać się z przyjacielem. Zabrała dzieci i przeniosła się do domu samotnej matki w Łodzi.
To kolejny tego typu bulwersujący przypadek. Niedawno głośno było o 1,5-rocznej Weronice, która zmarła wskutek spożycia heroiny. Do tragedii doszło 28 lipca 2007 roku w kamienicy przy ul. 1 Maja na Starym Polesiu. Mieszkali tam rodzice Weroniki: 28-letni Sylwester M. i 23-letnia Aneta H. W mieszkaniu przechowywano środki odurzające. Weronika połknęła leżące na podłodze narkotyki. Nazajutrz nie obudziła się. Zapadła w śpiączkę i w ciężkim stanie trafiła do szpitala Konopnickiej w Łodzi. Lekarzom nie udało się uratować dziewczynki, która zmarła 2 sierpnia. Biegli ustalili, że bezpośrednią przyczyną jej śmierci był obrzęk mózgu spowodowany zażyciem środków odurzających. W mieszkaniu była też siostra Weroniki, 3,5-letnia Angelika, która na szczęście nie spożyła narkotyków. Rodzice Weroniki poddali się karze. Rodzicom Weroniki, 23-letniej Anecie H. i 28-letniemu Sylwestrowi M., Prokuratura Rejonowa na Polesiu zarzuciła narażenie dziecka na utratę życia i nieumyślne spowodowanie śmierci. Ponadto Sylwester M. odpowiadał za handel środkami odurzającymi. Oboje poprosili o dobrowolne poddanie się karze. Prokuratura zaproponowała matce dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat, zaś ojcu cztery lata pozbawienia wolności. Oboje zgodzili się na taką karę.
nazwa substancji-C02(dwutlenek węgla)
poziom doświadczenia użytkownika-C02(wiele razy)
"set & setting"-jak zawsze dobre
Stęskniłam się za deksem po półtorarocznej przerwie, więc nastawienie bardzo pozytywne. Settin sprzyjający.
O godzinie 13 zaczęłam zarzucać 30 tabsów kaszlodynu, po 5 tabletek w 5 minutowych odstępach czasu. Mimo tego, że raczę się Aco od lat, to połykanie tabletek nadal jest dla mnie bardzo nieprzyjemne i ledwo to znoszę... Ale czego się nie robi dla wyższych celów. :)
Katastrofa życiowa, przegięcie z braniem benzo, Mdma, fety, generalnie wszystkiego co się dało. Doprowadziło to do mojej wyprowadzki od chłopaka, z którym mieszkam ponad 3 lata. "Trip" odbył się w nocy, trwał 6 godzin, był to wynajęty przeze mnie pokój. 4 dni później wróciłam do DOMU i mojej miłości, którą do tej pory ranię.
23:00 wchodzi kreska. Mało, może 50 mg. Nie działa. Nie ma w tym nic dziwnego, byłam benzodiazepinowym zombie
23:15 kreska, może 100 mg
24:00 biorę się za pracę. Roznosi mnie a jednocześnie przygniata. Zaczynam myśleć o życiu.
00:15 wrzucam do szklanki z pepsi z 200mg
01:00 Na zmianę wpadam w panikę, płaczę, wbijam paznokcie w skórę i myślę o tym jak będzie wyglądała moja przyszłość. Boję się, pragnę być blisko mojej najbliższej osoby, wzoru, wsparcia, sensu życia. Tęsknię za nim a jednocześnie go ranię - ćpając.
Komentarze