Biorą dopalacze bo życie na trzeźwo jest nie do udźwignięcia

Rozmowa z Teresą Maksimowicz, specjalistą terapii uzależnień w Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

gp24.pl
Magdalena Olechowicz
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

878

Zatrute osoby trafiają na SOR szpitala w Słupsku, ponieważ są to stany zagrożenia życia i muszą być podjęte intensywne działania medyczne. Dopiero później, po kroplówkach, płukaniach żołądka, ale często jeszcze w psychozie, po kilku dniach, te osoby trafiają do nas. Jaka jest to skala?

Trudno podać mi liczby, ale połowa pacjentów, która trafia na nasz oddział detoksykacji, trafia tam z powodu dopalaczy. W skali miesiąca jest to około 20 osób. Zapotrzebowanie jest jednak o wiele większe, ale więcej osób nie jesteśmy w stanie przyjąć. Ograniczenia wynikają z kontraktu z NFZ. Mamy tylko pięć miejsc detoksowych, ale gdyby było ich 20 to byłoby akurat.

Czy w wakacje osób zażywających dopalacze przybywa?

Zdecydowanie tak.

Jacy to ludzie?

Jeszcze parę lat temu byli to głównie ludzie bardzo młodzi, niepełnoletni. Teraz mniej więcej połowa pacjentów to ludzie dorośli, mający rodziny i dzieci.

Jak motywują zażywanie dopalaczy? Po co to robią?

Zawsze jest ta sama przyczyna - z czymś sobie nie poradzili wcześniej. Często mówią, że życie na trzeźwo jest nie do udźwignięcia. Przekładając to z ich języka, oznacza za dużo napięcia, stresu, z czymś sobie nie radzą, na coś się nie godzą. Nieuzależniona dorosła osoba podchodzi do tego tak, że jest problem, to trzeba go rozwiązać, a uzależniona osoba ucieka w narkotyki lub alkohol, aby choć na chwilę oderwać się emocjonalnie i mentalnie od problemu. Ale ten problem nie zniknie.

Ta motywacja pasuje mi bardziej do osób dorosłych. A młodzież jak motywuje zażywanie narkotyków?

Młody człowiek chce spróbować różnych rzeczy, bo jest ciekawy, chce być akceptowany w grupie, to jest naturalne i zgodne z rozwojem. Są jednak osoby, które spróbują i nie uzależnią się, a są takie, które w to „chlupną”. I tu jest zawsze potrzeba wsparcia w domu, jeśli rodzic jest w kontakcie emocjonalnym z dzieckiem. Jednak rodzice dzisiaj z różnych powodów nie są w kontakcie z dzieckiem i wtedy to dziecko w sposób naturalny odpływa i rodzic się nie orientuje, że coś jest nie tak.

A jak ma się rodzic zorientować?

Na przykład, nie tak dawna sytuacja - dziewczyna wróciła z imprezy i zachowywała się inaczej niż zwykle. Nie agresywnie, ale nadmiernie się wygłupiała, skoczyła ojcu na plecy i to zwróciło jego uwagę. Nie ma więc reguły. Każdy reaguje inaczej. Każda zmiana zachowania, każde odchylenie od normy powinno zwrócić naszą uwagę i trzeba dopytać, co się dzieje. Dziecko może być senne albo nadmiernie pobudzone. Zawsze widać też to po oczach, źrenice reagują na środki psychoaktywne. Dobrze też jest wiedzieć, z kim się koleguje dziecko, jeżeli zmienia towarzystwo, wraca później, niż się umówiło z rodzicami, trzeba się tym zainteresować.

Nastolatek nie zawsze powie nam prawdę.

Często takie pytania traktuje jak ograniczanie jego wolności. Dlatego nie do przecenienia jest czas spędzony z dzieckiem na co dzień, rozmowy przy posiłkach. Trzeba po prostu być z dzieckiem. Rozmawiać o rzeczach niby neutralnych, a w pewnym momencie samo nam powie. Rodzice mają trudno, bo czasy są takie, że mamy mało czasu na wspólne bycie, a to jest konieczne. Ostatnie wydarzenia, mam tu na myśli zabójstwo w Głobinie popełnione przez młodą kobietę będącą pod wpływem dopalaczy, pokazują, że mogą to też być zachowania agresywne.

I to jest nawet dużo bardziej prawdopodobne, że wystąpią zachowania agresywne, dlatego, że psychoza, która się wytwarza pod wpływem dopalaczy, jest wielką niewiadomą. W szpitalu bardzo często mamy do czynienia z zachowaniami agresywnymi. Zaczyna się wtedy od tego, że trzeba zabezpieczyć pacjenta pasami, podać leki, które spowodują, że psychoza minie i wtedy dopiero można próbować rozmawiać.

Czy dopalacz uzależnia tak samo jak narkotyk?

Jeszcze głębiej. Dopalacze są klasyfikowane jako uzależnienie krzyżowe, bo tam jest dużo różnych substancji. Dopalacze są jak rosyjska ruletka, bierzesz i nie wiesz, czy przeżyjesz. Ta sama substancja, pod tą samą nazwą może mieć zupełnie różny skład. Dilerzy to modyfikują i nie jest to czysta substancja. Mieliśmy już takie sytuacje, że osoba, która kupiła sobie „buszka” (nazwa dopalacza), bo wcześniej czuła się po tym fajnie, znowu kupiła niby to samo, ale działanie było zupełnie inne. Poprzednim razem było fajnie, a następnym stracił przytomność. Po jednym buchu może obudzić się na SORze, o ile się obudzi. Na SORze jest wiele takich sytuacji, że po dopalaczach ludzie leżą w śpiączce przez kilkanaście dni.

Czy pani pacjenci mówią, skąd mają dopalacze?

Można sobie kupić od dilera, kontakt łatwo jest zdobyć wśród rówieśników. Plagą jest kupowanie w internecie. Na czeskiej stronie był sprzedawany ostatnio lek antydepresyjny, który miał w składzie metamfetaminę.

Oceń treść:

Average: 2.3 (6 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Metoksetamina
  • Przeżycie mistyczne

Spokój we wszystkim.

Wiek i doświadczenie: 21 lat (X 20)

Doświadczenie,hmm,z chemii w sumie cała gama RC,głównie tryptamin i fenylotamin,amfetamina,metaamfetamina,kokaina,mefedron,LSD-25,MDMA,DXM,MXE,a z natury MJ,łysiczka lancetowata,cubensis mexicana,muchomor czerwony,bieluń,wilcza jagoda,porek brzozowy,tatarak,tytoń.

 

Set&Setting : 

  • Amfetamina
  • Miks

Nastawienie psychiczne było bardzo dobre, bardzo jarałem sie tą imprezą(klub) Amfetamina działala już pare godzin przed imprezą jednak największa bania zaczęła sie około godzine po łyknięciu piguły Zioło palone w drodze do klubu, przed wejściem do klubu i pare razy jak wychodziłem do auta na wąsa złapałem pare buchów

A więc nie będę pisał co działo sie przed imprezą bo nie ma to większego sensu, alkoholu nie czułem wcale, byłem lekko zjarany ale najbardziej naćpany. Dostalem pigule (monster energy ciemno zielony z tego co pamiętam) łykam no i vixa.

Pierwsze efekty odczułem odziwo po jakichś 10-15 minutach. Nie nosiło mnie do muzyki jednak światła były o wiele bardziej intensywniejsze

Po 30 minutach klasycznie skacze tańcze poce sie, czuje że szczęka lata mi na wszystkie strony jak nigdy dotąd, światła zrobiły sie tak intensywne że zacząłem widzieć tak jakby klatkami

  • Gałka muszkatołowa

Gałka muszkatołowa

probowalem raz 2 lata temu, bez efektow

dawka: 2.5 galki startej na mak.



Za oknem piekny zimowy, sloneczny dzien. Poczytalem troche tutaj o magicznej galce i postanowilem sie przekonac w koncu jak to zadziala na mnie. Pozniej dopiero przekonalem sie ze jednak prawdziwe jest takie jedno przyszlowie o ciekawosci.

Do rzeczy.

randomness