Po wygranej w sądzie doktor Marek Bachański wrócił do Centrum Zdrowia Dziecka. Chce dalej stosować medyczną marihuanę, i to na szerszą skalę. Co na to szpital?
Dr Marek Bachański, neurolog, który przez niespełna rok leczył dziewięcioro cierpiących na lekooporną padaczkę dzieci medyczną marihuaną, chce rozpocząć pracę w Instytucie "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka" od punktu, w którym ją przerwał.
Za zgodą MZ wystawiał recepty na sprowadzenie leczniczego suszu z zagranicy. Gdy w mediach zrobiło się o lekarzu głośno, szpital najpierw zakazał mu stosowania kannabinoidów, a potem skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa. Został dyscyplinarnie zwolniony z pracy.
Przeciwko sobie miał szpital i wiceministra zdrowia Igora Radziewicza-Winnickiego, który utrzymywał, że terapia była nielegalna i niebezpieczna dla dzieci, a dokumentacja medyczna nie dość starannie prowadzona.
Latem śledztwo umorzyła prokuratura, a szpital został zobowiązany do przywrócenia lekarza do pracy. W zeszłym tygodniu Sąd Okręgowy w Warszawie ostatecznie oddalił apelację szpitala, nakazując przywrócenie dr. Bachańskiego na poprzednie stanowisko.
W poniedziałek (13 marca) lekarz pojawił się po raz pierwszy od wygranej w szpitalu w Międzylesiu. Przechodzi badania dopuszczające go do pracy. Chcę prowadzić terapię lekoopornej padaczki z zastosowaniem marihuany na dużej grupie chorych, znacznie większej niż poprzednio.
CZD na razie nie zdradza, czy wraz z powrotem dr. Bachańskiego pozwoli na leczenie marihuaną. Rzeczniczka szpitala zapewnia tylko, że „lekarz zostanie przywrócony do pracy na poprzednim stanowisku”.