Dopalacze w Katowicach. Były już w centrum, na Tysiącleciu, teraz zniknął ten z Bogucic

Policjanci z Katowic zlikwidowali kolejny sklep z dopalaczami. Tym razem chodzi o lokal, który działał przy ulicy Markiefki w Bogucicach. To kolejny już punkt sprzedający niebezpieczne dla zdrowia substancje odurzające, który na celownik obrali katowiccy funkcjonariusze.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

katowice.naszemiasto.pl
LOTA, DRAPA

Odsłony

264

Policjanci z Katowic zlikwidowali kolejny sklep z dopalaczami. Tym razem chodzi o lokal, który działał przy ulicy Markiefki w Bogucicach. To kolejny już punkt sprzedający niebezpieczne dla zdrowia substancje odurzające, który na celownik obrali katowiccy funkcjonariusze.

Aż 366 postępowań wszczęto w całym 2017 roku w Katowicach w sprawie przestępczości narkotykowej. Stwierdzono 474 przestępstwa narkotykowe, czyli więcej o 27 niż rok wcześniej. W sumie katowiccy policjanci, we współpracy z funkcjonariuszami Izby Celnej, wyeliminowali z nielegalnego rynku narkotykowego w Katowicach ponad 18 kg środków odurzających w tym marihuany i amfetaminy o czarnorynkowej wartości ponad 500 tys. zł.

Mundurowi na celownik regularnie obierają sobie także sklepy z dopalaczami. W ubiegłym roku, wspólnie z przedstawicielami Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Katowicach, przeprowadzili kilkadziesiąt kontroli miejsc, co do których podejrzewano, że sprzedawane są w nich dopalacze. Działania te, jak podsumowywali policjanci skutkowały w ubiegłym roku zamknięciem wszystkich punktów zajmujących się sprzedażą dopalaczami w Katowicach.

Sklep z dopalaczami przy Markiefki działał zaledwie kilkanaście dni

Niestety w miejsce zamkniętych sklepów powstają kolejne, albo handlujący dopalaczami po prostu zmieniają adres. Najnowszy punkt działał przy ulicy Markiefki w Bogucicach.

Gdy funkcjonariusze Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Katowicach otrzymali informacje dotyczące sprzedawania dopalaczy przy Markiefki, przeprowadzili tam kontrolę razem z wywiadowcami i pracownikami sanepidu.

- Gdy policjanci weszli do sklepu, w piecu znaleźli nadpalone opakowania z dopalaczami - informuje kom. Aneta Orman, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. Palenie znajdujących się w sklepie substancji, to oczywiście pomysł sprzedawców na pozbycie się dowodów nielegalnej działalności.

- Pracownicy sanepidu zabezpieczyli te środki. Przejęte specyfiki zostaną poddane analizie w laboratorium, by określić dokładny skład tych substancji. Od wyników analizy będzie zależało dalsze postępowanie w tej sprawie - dodaje Aneta Orman.

Lokal w którym handlowano dopalaczami był od jego właściciela wynajmowany. Gdy właściciel lokalu dowiedział się o tym, co było tam sprzedawane, podjął decyzję o wypowiedzeniu umowy najmu ze skutkiem natychmiastowym. Sklep przy Markefki funkcjonował ledwie kilkanaście dni.

Dopalaczami najczęściej handluje się w centrum Katowic

Cykliczne i intensywne akcje policji i sanepidu wymierzone w sklepy z dopalaczami prowadzone są od ubiegłego roku. Tylko w grudniu podczas kontroli sklepu przy ulicy Grażyńskiego w centrum mundurowi przejęli 49 opakowań substancji psychoaktywnych. Kilka miesięcy wcześniej podobne kontrole przeprowadzono w punktach przy ulicy Warszawskiej i na osiedlu Tysiąclecia. W obu sklepach znaleziono łącznie 532 sztuki dopalaczy. Również w ubiegłym roku udało się doprowadzić do zamknięcia jednego z najstarszych punktów handlujących dopalaczami w Katowicach przy ulicy Plebiscytowej. Policyjne naloty przeprowadzono również na sklep przy ulicy Kościuszki.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Pozytywne przeżycie

Słowem wstępu: przygodę z kodeiną zaczęłam parę miesięcy temu, początkowo dwie-trzy tabletki Antidolu lub Thiocodinu na łatwiejsze zaśnięcie i żeby zlikwidować wieczorny głód. Z czasem tabletek było więcej, aż wreszcie zaczęłam robić ekstrakcję. Najpierw z 1,5 opakowania, potem z 2. Ale w sumie nie było to nic ciekawego - po prostu wychillowanie na wieczór. A wczoraj uznałam, że muszę wreszcie coś naprawdę mieć z picia tego obrzydlistwa, więc wzięłam trzy opakowania...

 

  • 4-HO-MET
  • Marihuana
  • Tripraport

nastawienie pozytywne, ciekawy doświadczenia, umysł otwarty, trip łóżkowy

Postanowiłem napisać w tym miejscu trip raport. Dla potomnych, może dla samego siebie. Fajnie, że są takie miejsca. Wiedza cenna, dla wybranych. Wklepuje literki, zobaczymy, co wyjdzie. Nie pamiętam dnia, godziny podane na oko, dawki też odmierzane w ten niemądry sposób. Uznałem, że nawet jak machnę się o te 20 mg, nic mi się nie stanieGodzina przyjęcia = T=20:00. Umownie.

  • Marihuana

substancja: marihuana


doświadczenie: nikłe (jak dla Was)


set&setting: ogródek u kumpla, początkowo pozytywna faza


  • alfa-PVP
  • Pierwszy raz

Na nogach od 16h (w tym 8 h pracy fizycznej), lekko zmęczony, zirytowany (ceną i trudnością w zoorganizowaniu acodinu) Szybka kąpiel, kufel zimnego piwa i odpalony komputer, słuchawki na uszach i w ciemnościach przemierzam czeluści internetu. Kilka godziń wcześniej weszło 300mg kodeiny (ale tolerancja już taka, że prawie nie poczułem jej działania). Zajadając się jabłkiem, starą bankomatową kartą kruszę kryształ w drobny mak. Kto by pomyślał, że przede mną kilka godzin intensywnego twórczego myślenia i tworzenia.

 

Jest to mój pierwszy kontakt z tą substancją jak i pierwszy TRIP RAPORT jaki zamieszczam na portalu - proszę o wyrozumiałość i konstruktywną krytykę.

Lekko sceptycznie podszedłem do substancji. Mało rzeczy już mnie rusza i daje oczekiwany efekt. Stąd też posypałem 1 kreskę i oddałem się substancji całkowicie. Sniff wszedł gładko, nie było nieprzyjemnego spływu do gardła, nos nie piecze, nie ma skrzepów i krwawienia - stosunkowo łagodna substancja.

T + 15 (22 15) 100mg