Gratka dla absynentów

Absynt, likier uważany w wielu krajach Europy za halucynogenny, od kilku dni produkuje firma z Jasienicy pod Bielskiem.

Anonim

Kategorie

Źródło

METRO

Odsłony

24956

Do niedawna ten zielonkawy likier był w wielu krajach nielegalny ze wzgledu na rzekome halucynogenne właściwości. Nazwa "absynt" pochodzi od greckich łów "nie do picia". Głównym składnikiem absyntu jest piołun. To właśnie jego olejek eteryczny o nazwie alfa-tujon wywoluje halucynacje.

Absynt od kilku dni produkuje także holenderska firma Toorank z siedzibą w Jasieniu. - Nasz produkt jest zupełnie nieszkodliwy - mówi Bartosz Boćko, dyrektor firmy.

Produkowany przez Toorank likier można kupićjuż m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji i Holandii. Absynt promowany jest w artystycznych dzielnicach wielkich miast, takich jak Soho w Londynie czy Montmartre w Paryżu. Niedługo także w Polsce będziemy mogli cieszyć się wyjątkowym smakiem likieru.

U nas likier będzie występował pod nazwą Absin-thion i podobnie jak w Europie nie będzie można go kupić we wszystkich sklepach. Boćko zapowiada, że już wkrótce alkohol pojawi się na rynku - Nie damy naszym klientom długo czekać

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

AT (niezweryfikowany)
Tak i bedzie mial 10mg tujonu na kg i bedzie zwykla woda.
ko (niezweryfikowany)
Nie ma to jak produkowany własnoręcznie.. :D
XXy (niezweryfikowany)
pieprzona komercha! <br>argh!
XXy (niezweryfikowany)
pieprzona komercha! <br>argh!
xxxx (niezweryfikowany)
zapomnieli o &quot;pseudo&quot; na poczatku nazwy...
Armageddon (niezweryfikowany)
Nie ma to jak produkowany własnoręcznie.. :D
.chudy. (niezweryfikowany)
jak ma być &quot;nieszkodliwy&quot; to do dupy z takim interesem :(
AleX (niezweryfikowany)
pieprzona komercha! <br>argh!
XXy (niezweryfikowany)
pieprzona komercha! <br>argh!
XXy (niezweryfikowany)
Państwo moje drogie!!! <br> WSZYSTKIE potrzebne do produkcji absyntu składniki do budowy porządnego ABSTNTU zanabyć można w trzech miejscach: <br> <br>I supermarket <br> -imbir, gałka muszkatołowa, anyż gwiażbzisty, kardamon, ctnamon, g(w)oździki i co kto chce(np. zieloy barwnik do ciast) <br> <br>II apteka <br> - zioła w torebkach 50g za około 2 pln: oczywista piołun, arcydzięgiel, ziarno anyżu, hyzop itd itp........ <br> <br>III bazar <br> C2H5OH <br> <br>teraz sypiemi na słoik zalewamy i najtrudniejsze czekamy ze 2 lub 3 tyg. <br>cedzimy <br>jak komu po pierwszych zakupach kasy zostało to w <br>IV sklepie chemicznym - kompletujemy destylatornie <br>i destylujemy <br>(krok IV jest opcjonalny i wymaga dużo większych nakładów finansowych - ale jest przyszłościowy) <br>ZATEM <br>DO SKLEPÓW DO APTEK NA BAZAR CZEKAMY I <br> !!!!!!!SNACZNEGO!!!!!!!
don pedro (niezweryfikowany)
Piołun z apteki można sobie w d..e wsadzić ! To jest artemisia absinthium vulgaris i zawiera śladowe ilości thujonu. Najlepiej samemu wychodować sobie krzew z nasion dobrej alpejskiej odmiany , ja kupiłem takie i jestem zadowolony - trzepie na maxa.
XXy (niezweryfikowany)
Kupiłem na allegro nasiona absyntu tzn piołunu i mi wykiełkowało ze 100 takich małych roślinek . Wie ktoś czy muszę je naświetlać jakimiś lampami czy wystarczy że stoją na oknie ?
the star (niezweryfikowany)
mieszkam w paryzu i jestem na montmartre bardzo czesto(gdzie sie bawic jak nie tam hehe:)) i jakos nie widzialem zadnego absyntu nowego promowanego.....poza starym dobrym bezthujonowym pernodem ni ma nic...
z dzielnicy Londynu (niezweryfikowany)
wejdzcie sobie na stonke www.absynthion.com.pl <br> <br> <br>nawet Duda Gracz go pil <br> <br>Na Soho i w Paryzu byla promocja pod koniec 2004 - zdjecia sa dostepne na internecie, <br> <br>
XXy (niezweryfikowany)
Kupiłem na allegro nasiona absyntu tzn piołunu i mi wykiełkowało ze 100 takich małych roślinek . Wie ktoś czy muszę je naświetlać jakimiś lampami czy wystarczy że stoją na oknie ?
absyncik-lover (niezweryfikowany)
wejdzcie sobie na stonke www.absynthion.com.pl <br> <br> <br>nawet Duda Gracz go pil <br> <br>Na Soho i w Paryzu byla promocja pod koniec 2004 - zdjecia sa dostepne na internecie, <br> <br>
Roberto (niezweryfikowany)
Kupiłem na allegro nasiona absyntu tzn piołunu i mi wykiełkowało ze 100 takich małych roślinek . Wie ktoś czy muszę je naświetlać jakimiś lampami czy wystarczy że stoją na oknie ?
lolex (niezweryfikowany)
a ja własnie wczopraj piłem Absynt przywieziony ze Szfajcari i powiem tylko tyle ze ni ma porównania z tym co piłem jak kupiłem w czechach... szfajcarski daje takiego kopa ze to po prostu trzeba przezyc
Adam (niezweryfikowany)
Dnia 11 marca 2006 na półce w dziale alkoholowyw, jednego z hipermarketów, nie podam jego nazwy (ale to francuska sieć sklepów na C) w elblągu znalazłe butelkę 1/2 litra w cenie 60 zł absyntu, produkcji polskiej. W Czechach juz parę lat temu można było kupić 70% absynt tamtejszej produkcji w cenie 200 koron za 0,7 l (w przeliczeniu na nasze wychodzi ok 28 zł). W tym roku na własne potrzeby przywiozłem sobie kilkanaści butelek.
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Miks
  • Szałwia Wieszcza

dom, popołudnie, własny pokój, fotel przed kompem

05.08.2008

Nazbierałem ostatnio sporą ilość suszu z mojej szałwii, nadszedł więc czas na ich spalenie. Ilość, oceniając na jakieś 5 gramów, postanowiłem przeznaczyć na ekstrakt, co też uczyniłem. Z suszu uzyskałem troszkę ponad pól grama (może 0,6 - 0,7) ciemnozielonego ekstraktu. Mówiąc szczerze, nie byłem przekonany o jego mocy, dotychczas nie paliłem jeszcze liści, ani ekstraktu z własnej rośliny.

  • Szałwia Wieszcza

łąka, spokojna miejscówka z dala od ludzi, dobre nastawienie, odpowiednia muza ;>

19.10.2008

Niedziela, jesienne, szare popołudnie. Jak co dzień, od pewnego czasu udaję się na popołudniowy spacer celem zajebania się gdzieś w plenerze, ot taka moja ziołolecznicza terapia. Dzisiaj urozmaiciłem menu i wziąłem ze sobą dość pokaźny worek suszu szałwii wieszczej. Snickers, coś do picia, zapalniczka, dobra muzyka na uszy i już mogę wyruszać w swój własny zielony świat. W drodze na wcześniej zaplanowaną miejscówkę spaliłem nabitkę mj, szło się miło i gładko mimo iż było kurewsko pod górę.

  • 1P-LSD
  • 2C-E
  • Amfetamina
  • Bieluń dziędzierzawa
  • DMT
  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne
  • Inne
  • Inne
  • Inne
  • Ketamina
  • Kokaina
  • Lorazepam
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Marihuana
  • MDMA
  • MDMA (Ecstasy)
  • Mefedron
  • Metamfetamina
  • Metoksetamina
  • Mieszanki "ziołowe"
  • N2O (gaz rozweselający)
  • Powój hawajski
  • Powoje
  • Retrospekcja
  • Ruta stepowa
  • Szałwia Wieszcza
  • Trichocereus Pachanoi (San Pedro)
  • Yerba mate

Zastanawiałem się od czego zacząć. Długo. Najróżniejsze sytuacje przychodziły mi do głowy - od głupich, przez śmieszne, groteskowe do skrajnie przerażających. Jak zacząć? Gdzie?

Może od początku.

     Moim pierwszym dragiem był bieluń :O nie wiem ile miałem lat ale to było w czasach kiedy coś fajnego wkładało się do buzi - żeby poznać czy jeśli fajnie wygląda/pachnie to czy i smakuje. Szyszki bielunia wyglądają zajebiście, nasionka smakują no cóż... kto wie ten jadł. Nie wiem czy poklepało, nie pamiętam, pamiętam za to wyraźnie moment jedzenia nasionek i ich parszywy smak.

  • Gałka muszkatołowa
  • Pierwszy raz

Pewnego dość nudnego, grudniowego popołudnia, po niedawnym zasłyszeniu pierwszych informacji o nadużywaniu gałki muszkatołowej, postanowiłem własnoręcznie poznać tę drugą stronę popularnej przyprawy.

O 16:07 zjadłem 6 świeżo zmielonych orzechów z jogurtem naturalnym i dżemem. Prawdopodobnie istnieją lepsze metody konsumpcji w tym przypadku, moja nie sprawdziła się. Nawet pół słoika dżemu malinowego nie zamaskowało intensywnie pachnącej gałki. Pomogło zapijanie colą. Ogólnie rzecz biorąc sama konsumpcja była najgorszą rzeczą w całym tym doświadczeniu.

randomness