Organizator E3: „Uzależnienie od gier” nie może być traktowane jako zaburzenie psychiczne

„Może to doprowadzić do błędnego diagnozowania rzeczywistych problemów ze zdrowiem psychicznym”.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

cdaction.pl
Papkin

Odsłony

71

ESA (Entertainment Software Association), czyli wpływowa grupa amerykańskich lobbystów, którą znacie z (chociażby) organizacji E3 czy stworzenia amerykańsko-kanadyjskiego systemu klasyfikacji ESRB, opublikowała na Twitterze post. Jego treść odnosi się do propozycji WHO (Światowej Organizacji Zdrowia), której przedstawiciele debatują nad dopisaniem uzależnienia od gier (tzw. „gaming disorder”) do 11 Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Zaburzeń.

Niezwykle ważne jest, by zauważyć, że proponowany projekt (Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Zaburzeń – dop. red.) nie jest ostateczny i nadal jest przedmiotem dyskusji. Eksperci z całego świata domagają się ostrożności w związku z zaproponowanym przez WHO włączeniem w jego poczet tzw. „gaming disorder”, ponieważ może to doprowadzić do błędnego diagnozowania rzeczywistych problemów ze zdrowiem psychicznym. (…) Badania, które mają wesprzeć propozycję WHO, są szeroko kwestionowane. Nie ma żadnych obiektywnych dowodów, które pozwalałyby zdefiniować i zdiagnozować nadużywanie gier. WHO powinna rozważyć zgromadzone przesłanki przed włączeniem w przyszłym roku „gaming disorder” do ostatecznej wersji klasyfikacji.

Serial z (nie)uznawaniem uzależnienia od gier za zaburzenie ciągnie się od miesięcy, stąd podsumujmy pokrótce poprzednie odcinki.

S01ep01

Pod koniec ubiegłego roku nad sprawą zaczęła dumać Światowa Organizacja Zdrowia. WHO pokusiło się na tę okoliczność o definicję potencjalnego zaburzenia (gracz nie kontroluje swojego hobby, nadaje mu większy priorytet niż swoim interesom życiowym, kontynuuje grę mimo wystąpienia negatywnych konsekwencji dla zdrowia).

Osobno pojawiła się kategoria „ryzykownego grania”, czyli sposobu gry, który „znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia szkodliwych konsekwencji dla zdrowia psychicznego lub fizycznego dla danej osoby oraz dla ludzi wokół niej”.

S01ep02

Kilka dni później zareagowała ESA. Jej przedstawiciele argumentowali:

Ponad dwa miliardy ludzi na świecie cieszą się grami wideo. Światowa Organizacja Zdrowia wie, że zdrowy rozsądek i obiektywne badania dowodzą, że gry wideo nie uzależniają. (...) to lekkomyślną trywializacją prawdziwych chorób psychicznych jak depresja czy zaburzenia lękowe, które wymagają leczenia i pełnej uwagi lekarzy. Zachęcamy Światową Organizację Zdrowia, by zmieniła swój kurs.

S01ep03

WHO ripostowała, że "ma dowody", iż gry stanowią zagrożenie dla zdrowia psychicznego.

Istnieje coraz więcej dobrze udokumentowanych dowodów na klinicznie istotną wagę tych przypadłości oraz na rosnące zapotrzebowanie na leczenie ich w różnych częściach świata.

Niestety, co to za dowody – nie podano, a przedstawiciel organizacji okazał się do rozmowy z dziennikarzami nieprzygotowany (nie był w stanie wskazać, co rozumie przez „nadużywanie” gier i technologii). Wspomniał za to, że „gaming disorder” prowadzić do depresji, agresji, ryzykownych zachowań seksualnych czy samobójstwa.

S01ep04

Psychiatrzy i psycholodzy wystąpili (na łamach branżowego „Journal of Behavioral Addictions”) z apelem, by nie traktować „gaming disorder” w kategoriach zaburzenia. Wskazali jednocześnie, że sprawa wymaga pogłębionej refleksji i dodatkowych badań. Swoje stanowisko podtrzymała ESA, do której dołączyły inne organizacje, w tym The Brazilian Union of Video and Games, Interactive Entertainment South Africa, Interactive Games and Entertainment Association for New Zealand and Australia oraz Interactive Software Federation of Europe

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Ketony
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Miks

Dom mojego przyjaciela, później droga przez las, miasteczko oddalone o 5km od domu. Nastawienie, bardzo dobre, to były urodziny mojego przyjaciela. Chcieliśmy mieć dobrą fazę, świętować, cieszyć się spędzonymi chwilami w towarzystwie ludzi którzy są zaprzyjaźnieni od lat. Chcieliśmy zrobić coś głupiego, wręcz surrealistycznego... Czego później można żałować, nie przejmując się konsekwencjami. Młodzi, piękni, i bardzo nieodpowiedzialni.

Witam, to mój pierwszy trip raport. Zacznijmy od tego, że nie jestem od niczego uzależniony, nigdy nie miałem "preszu" na substancje. Zawsze na mnie działały. Nie mam wyrobionej tolerancji na nic.

  • Bromo-DragonFLY
  • Marihuana
  • Tripraport

dom + muzyka


Tytułem wstępu - kolejne "najprawdziwsze LSD", które okazało się być bromoważką. Nie wiem już co o tym myśleć - wiele osób na forum zarzekało się, że Śiwa to LSD. Możliwe, że ktoś faktycznie miał LSD na tym kartoniku, ale to co ja miałem na pewno nim nie było.

Dodam, że jeżeli Śiwa jest uznawana przez niektórych za mocny karton, to niestety jej moc jest znikoma w porównaniu z kwasem.

Krótko czas działania:
T+20 min – nienaturalne polepszenie humoru, gadatliwość
T+1 h – mrowienie ciała, dreszcze

  • 4-ACO-DMT

Wiek: 20 lat, ~65kg masy.

Substancja: ~25mg 4-ACO-DMT doustnie.

Doświadczenie: etanol, nikotyna, kofeina, konopie, syntetyczne kanabinoidy, XTC, mefedron, LSD, 2C-E, 4-HO-DIPT, 4-ACO-DMT (20mg).

S&S: Ładny wrześniowy dzionek, słonko świeci.



Drugi trip z 4-ACO-DMT. Tym razem 25mg, znaczna różnica w stosunku do 20mg. Efekty bardzo silne, godne polecenia.

  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Tramadol

S&S:

28 czerwca 2010 r. Bardzo słonecznie, z kumplami ustawieni na tramadol i MJ. Stan: podekscytowanie, poczucie humoru u wszystkich, czekanie na furę, by jechać do innego miasta po mistrzowskie ziółko. Osób 6.

Dawka:

Posiadane ubstancje: Tramal Retard 10x 100mg (pół paczki)/ Marihuana 2g/ 1 piwo

Dawka: Ja 400 mg na pierwszy raz. 2g trawy na 6 osób, pół piwa

Wiek i waga:

17 i 70kg

randomness