Poseł z Krakowa pyta o marihuanę leczniczą i na własny użytek

Aleksander Miszalski zajął się kwestią dostępności leczniczej marihuany. Poseł chciałby, aby lek był produkowany w Polsce, co mogłoby obniżyć jego cenę.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

lovekrakow.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.Pozdrawiamy!

Odsłony

202

Aleksander Miszalski zajął się kwestią dostępności leczniczej marihuany. Poseł chciałby, aby lek był produkowany w Polsce, co mogłoby obniżyć jego cenę.

Na początku roku Miszalski zapytał ministerstwo zdrowia o to, czy dostęp do marihuany leczniczej jest utrudniony.

– Najważniejsza jest kwestia marihuany leczniczej. Chodzi o to, aby jej produkcja mogła się odbywać w Polsce, co wiązałoby się z większą dostępnością i moim zdaniem niższą ceną – tłumaczy Aleksander Miszalski.

– Wątkiem pobocznym jest temat posiadania na własny użytek. Temat jest jednak wart dyskusji, należy pytać ministerstwo o ich punkt widzenia, wnioski i interpretacje. Ostatnio jest to temat tabu, a opinie o marihuanie nie do końca opierają się na faktach, tylko na emocjach i odczuciach – dodaje.

– Warto też podkreślić, że używka w żaden sposób nie powinna stygmatyzować leku – zauważa Aleksander Miszalski.

Zapotrzebowanie na setki kilogramów

Jak się okazuje, tylko dwie firmy mogą dostarczać do aptek sześć rodzajów surowców farmaceutycznych. Ciekawie wygląda zestawianie zapotrzebowania na medyczną marihuanę. W 2018 roku było to nieco ponad 3,8 kg, a już w roku następnym dużo więcej.

– W 2019 r. do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego wpłynęło 15 wniosków na łączną ilość surowca farmaceutycznego Cannabis flos 153,53 kg. Natomiast w ramach importu docelowego wpłynęło 11 wniosków dla produktów: Bediol, Bedrocan, Bedrolite, Bedrobinol, Bedica i Pedanios na łączną ilość 211 kg – informował resort zdrowia. Do końca lutego tego roku zapotrzebowanie na leki wyniosło ponad 85 kilogramów.

A to, że do aptek surowce przychodzą z opóźnieniem, tłumaczone jest formalnościami. Przedstawiciel MZ poinformował również, że nie ma w planach wpisania marihuany na listę leków refundowanych.

Produkcja w Polsce i na własny użytek?

Poseł Miszalski kontynuował niedawno temat, dopytując, dlaczego polscy przedsiębiorcy nie mogą produkować suszu i żywicy oraz co się z tym wiąże – jakie byłyby różnice w cenie w przeliczeniu na gram leku. Pojawiło się również pytanie o uprawę marihuany na „własny użytek”. – Jakie są powody uniemożliwienia polskim obywatelom uprawy na własny użytek jednej bądź kilku roślin konopi innych niż włókniste? – zapytał polityk.

Wiceminister Maciej Miłkowski na pytania dotyczące tak naprawdę penalizacji posiadania marihuany, odpowiedział, że w świetle polskiego prawa zarówno posiadanie, jak i hodowla jest nielegalna.

– Zmiana ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, która miałaby na celu umożliwienie polskim obywatelom produkowania ziela konopi innych niż włókniste wymagałaby wypowiedzenia Jednolitej Konwencji Narodów Zjednoczonych o środkach odurzających z 1961 roku – podkreślił Miłkowski.

Co więcej produkcja jest obwarowana obostrzeniami. Wytwórca surowca musi posiada certyfikat gwarantujący spełnienie Dobrych Praktyk Wytwarzania, a sam produkt powinien spełniać ustalone wymagania jakościowe.

– Konopie takie muszą pochodzić z upraw standaryzowanych tak, aby zapewnić odpowiednią jakość oraz standaryzację substancji aktywnych w nich zawartych. Jedynie standaryzacja upraw może zapewnić właściwe dawkowanie, zamierzone efekty terapeutyczne oraz bezpieczeństwo stosowania leków sporządzanych na bazie konopi – stwierdza wiceminister zdrowia.

Wracając do ceny, resort nie ma analiz, które mogłyby pomóc w określeniu różnicy ceny za gram leku wyprodukowanego w kraju i za granicą.

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Efedryna

Na wstępie powiem, że mam 17 lat, waże pond 90 (huh) i spożyłem całą

buteleczkę Tussipectu podczas Tripu (tak jak ktos chciałby policzyć dawkę)



Był słoneczny (bardzo) dzień lipcowy, wakacje, a ja chwilowo siedze w W-wa,

więc nudy.... o Tussim dowiedziałęm się z listy [u],

początkowo nieprzypuszczałem, ze będe go próbował, ale z barku perspektyw

ciekawszego spędzenia czasu zdecydowałem się na to.



  • Bad trip
  • Marihuana

Park, przyroda, ludzie (niestety)

Gotuję, gotuję. Coś ciekawego z krzaka męskiego. Litr mleka wlewam z wątpliwościami przez minut trzydzieści bijąc z myślami. Gotowy wywar biorę ze sobą, w parku spożywam ze znaną osobą. W proporcjach z przesadą - sześć do jednego- wypijam wywar z dobrym kolegą. Nie wierząc w siłę owego napoju, brniemy w głąb parku w dobrym nastroju. Kilometr minął, siadamy na ławce poddając myśli, nastrojów huśtawce. Minuty zleciały na wspólnej rozmowie, że brałem narkotyk, nikt mi nie powie.

  • Muchomor czerwony

Set & Setting: Las (muchomorowy) nocą. Szałas szamański ognisko. Wesoły nastrój. Jesienna ciepła noc.

Cel: odkrycie lasu jako pierwotnego domu i lepsze zapoznanie mocy A.M.

Dawkowanie: 5 Dobrze wysuszonych kapeluszy. Najpierw w piekarniku a potem na kaloryferze.

Doświadczenie: Alkohol, MJ, Muchomor Czerwony, Psilocybe Cubensis, Psilocybe Semilanceata, Salvia Divinorum

Wiek: 18 lat :)

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Byłem otwarty na nowe doświadczenie, z lekkimi obawami. Podróż miała miejsce w drewnianej chatce w górach, pod lasem z dala od cywilizacji. Moi dwaj towarzysze, doświadczeni w przyjmowaniu tej substancji, otaczający ciepłem, i dający poczucie bezpieczeństwa. Muzyka pozytywna, snująca się powoli. Album solowy "Fever Ray", którego już nigdy nie zapomnę.

 

Doświadczenie nadchodziło bardzo wolno, jak na palcach po jakiejś godzinie od wzięcia pierwszej dawki. Zaczęło się od dziwnego kojarzenia rzeczy znajdujących się w pomieszczeniu. Tylko gra wyobraźni i skojarzeń. Majtki na sznurku miały coś wspólnego z twarzą, albo napis na butelce Sprite bardzo domagał się przeczytania. Brzmiał on „DUŻO, DUŻO”. Potem zobaczyłem, że łóżka nie są do siebie równolegle. To wszystko można określić jako niesamowite wyostrzenie uwagi na szczegóły z otoczenia.