Pozwoliłem sobie zaniedbać standardowe cechy tripraporu. Czasu i tak nie czułem. Opowiadanie.
Niezadowolenie mieszkańców sięga zenitu, a policja i straż miejska regularnie patrolują okolicę. Wystarczy jednak, że funkcjonariusze odjeżdżają, a na ulicy Plebiscytowej pojawia się od 20 do 30 osób. Dochodzi wówczas do dantejskich scen. Doszło już do tego, że sprawy w swoje ręce wziął mężczyzna, nazywany przez mieszkańców „mścicielem”. Pojawiał się m.in. z łopatą i łomem w ręku.
To, co dzieje się na ulicy Plebiscytowej, przekracza wszelkie granice. Znajduje się tu sklep z dopalaczami, przed którym zbierają się agresywni ludzie. Nie czujemy się bezpiecznie - mówią katowiczanie. Dlatego też przygotowali petycję, która trafiła do prezydenta Katowic Marcina Krupy, ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka, wojewody Jarosława Wieczorka oraz komendantów śląskiego garnizonu i katowickiej straży miejskiej. Kilka dni wystarczyło do tego, by petycję podpisały 432 osoby. Każda z nich chce, by sklep z dopalaczami został w końcu zlikwidowany.
Sklep z dopalaczami w Katowicach cały czas działa.
W ubiegłym roku dobry przykład dali łódzcy urzędnicy, którzy wystosowali pozew przeciwko właścicielowi lokalu, w którym można było kupić dopalacze i zapowiedzieli, że w ten sposób postąpią w przypadku każdego sklepu ze szkodliwymi substancjami, jeśli kamienicznicy nie wypowiedzą umowy. Metoda okazała się skuteczna i może być stosowana także na Śląsku.
Taki pomysł podsunął władzom miasta komendant miejski policji w Katowicach. Wystosował on do prezydenta Krupy pismo z propozycją podjęcia działań w myśl artykułu 144 kodeksu cywilnego (tzw. zakaz immisji), zgodnie z którym - w dużym uproszczeniu - właściciel nieruchomości powinien powstrzymywać się od działań, które są uciążliwe i zakłócają korzystanie z sąsiednich budynków.
- Zbieraliśmy dokumentację, a teraz przeprowadzana jest analiza prawna pod kątem wystąpienia na drogę sądową - mówi Ewa Biskupska, rzeczniczka prasowa UM w Katowicach. - Jesteśmy zdeterminowani, by pozbyć się tego typu sklepów z Katowic - zapewnia rzeczniczka.
Na razie jednak niezadowolenie mieszkańców sięga zenitu, a policja i straż miejska regularnie patrolują okolicę. Wystarczy jednak, że funkcjonariusze odjeżdżają, a na ulicy Plebiscytowej pojawia się od 20 do 30 osób. Dochodzi wówczas do dantejskich scen.
Pewnego dnia, w samo południe, klienci sklepu rozbili butelki, tworząc tzw. tulipany i zaczęli gonić się po okolicy. Na porządku dziennym są bójki pomiędzy amatorami dopalaczy. Spożywają alkohol i do tego sięgają po dopalacze. Później awanturują się, a mieszkańcy obawiają się o własne zdrowie i życie. Doszło już do tego, że sprawy w swoje ręce wziął mężczyzna, nazywany przez mieszkańców „mścicielem”. Pojawiał się m.in. z łopatą i łomem w ręku. Za każdym razem rozbijał szybę w sklepie.
- Zapowiedział, że podpali całą kamienicę. Wszystko działo się w połowie lipca, ale od tego czasu już nic nie robił - podkreśla katowiczanka, która była świadkiem zdarzenia.
Policja nie miała w tej sprawie zgłoszenia, ale trudno przypuszczać, by osoby, które zajmują się nielegalną działalnością, dzwoniły do mundurowych i informowały o takich incydentach.
- Robimy wszystko, by doprowadzić do likwidacji tego sklepu - podkreśla kom. Aneta Orman, oficer prasowy KMP w Katowicach. W czerwcu oraz w lipcu (dwukrotnie) policjanci towarzyszyli pracownikom sanepidu, którzy przeprowadzili kontrolę w sklepie przy ulicy Plebiscytowej. Nie znaleziono jednak żadnych zakazanych środków. - Mają u siebie piecyk i wszystko spalają. Ostatnio pracownicy sanepidu i policjanci czekali 40 minut, zanim otwarto im drzwi. Trudno, by w takiej sytuacji znaleziono coś, co jest nielegalne - wzdychają mieszkańcy.
Problem jednak istnieje, co potwierdzają statystyki. W ubiegłym roku Państwowa Inspekcja Sanitarna odnotowała w naszym regionie 961 zatruć lub podejrzeń zatruć dopalaczami. Najwięcej - 254 - w Katowicach. W tym roku, do końca lipca, w całym województwie śląskim było już 839 takich przypadków.
- Słyszymy o tym, że wszyscy są zmotywowani do tego, by rozwiązać problem, tymczasem on istnieje od 6 lat... - podkreśla jeden z pomysłodawców napisania petycji. - Jeśli miasto czegoś nie zrobi, to będziemy dalej działać - kończy.
We wrześniu ubiegłego roku zlikwidowany został sklep z dopalaczami przy ulicy Jagiellońskiej w Katowicach. Policjanci interweniowali wspólnie z innymi instytucjami i właściciel nieruchomości wypowiedział najemcy umowę w trybie natychmiastowym.
W czerwcu policjanci razem z pracownikami sanepidu doprowadzili natomiast do zamknięcia sklepów z tymi środkami przy ulicach 3 Maja, Tysiąclecia oraz Warszawskiej. Właściciel lokalu przy ulicy Plebiscytowej nie zamierza wypowiadać najemcy umowy w trybie natychmiastowym. Tymczasem w drugiej połowie ubiegłego roku skonfiskowano tam 1080 dopalaczy (w lipcu). W październiku - 185 sztuk tych środków, a w listopadzie - prawie tysiąc! Za każdym razem zabezpieczone środki wysyłane są do badań laboratoryjnych. Jeśli zawierają substancje zabronione w myśl ustawy z 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, to wiąże się to później z przedstawieniem zarzutów osobom zamieszanym w ten proceder. Osoby zajmujące się produkcją dopalaczy bardzo często zmieniają jednak ich skład, dlatego też omijają przepisy i nie ma podstaw, by przedstawić im zarzuty z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Nastawienie dobre, to już n-ty raz z mxe. Wszystko odbywa się w moim mieszkaniu wraz ze współlokatorami, także pod wpływem. Nie odgrywają oni jednak roli.
Pozwoliłem sobie zaniedbać standardowe cechy tripraporu. Czasu i tak nie czułem. Opowiadanie.
Akademik, czysty przypadek
Opiszę wszystko po krótce bo chyba nie ma się nad czym rozdrabniać, a jest to chyba jedyny TR jaki znalazłem który opisuje to co brałem - własną sperme z cukrem Wiem, że to głupio brzmi, też tak zareagowałem gdy mój kumpel robiący regularnie na labie uczący się na UW nie powiedział mi o tym, że cukier zjedzony przed w dużych ilościach wpływa na zawartość jakiegoś tam hormonu w spermie(nazwy nie pamiętam, jeśli ktoś zna niech napisze) i możesz się praktycznie za nic całkiem miło odurzyć, oczywiście pomijając sam aspekt czynności którą dokonujesz.
Las...koniec lata, zwykły dzień, wycieczka rowerowa... Bardzo długo przygotowywałam się na to wydarzenie... Oczekiwań nie miałam żadnych, po prostu chciałam zobaczyć co "Ona" ma mi do pokazania .
Koniec lata, godzina 13, wraz z kolega postanowiliśmy udać się na przejażdżkę do oddalonego o 30 km lasu. Po namyśle stwierdziliśmy, ze oprócz rowerów weźmiemy ze sobą jeszcze nasza przyjaciółkę Salvię, która od kilku miesięcy leżała w szafie i nikt nigdy jej jeszcze nigdzie nie zabrał.
Na miejscu byliśmy około 15 i tam tez postanowiłam po raz pierwszy skosztować tej ambrozji.
Doświadczenie:dxm,kodeina,alkohol,mieszanki ziołowe,thcm,tabsy.
Set& settings: błogi nastrój, środek nocy,plaża,jezioro, n-ty raz z dxm'em + muzyka.
Doświadczenie:dxm,kodeina,alkohol,mieszanki ziołowe,thcm,tabsy.
Set& settings: błogi nastrój, środek nocy,plaża,jezioro, n-ty raz z dxm'em + muzyka.
375mg / ok.80kg.
18 l.
23:50
-Mogę już?
-Jest już dawno ciemno,możesz.
Zawsze chciałam,przeżyć tripa na plaży..z gwiazdami... .
Biorę, krzywie się, popijam..
00:30