Świecko: Udaremniono przemyt marihuany

...przechwycono 3 kilogramy potwornej trucizny...

Anonim

Kategorie

Źródło

onet.pl

Odsłony

4295

Ponad 3 kg marihuany znaleźli funkcjonariusze Straży Granicznej na przejściu w Świecku w Lubuskiem w samochodzie warszawiaka powracającego do kraju z Niemiec.

15 pakietów z narkotykiem znalazł pies podczas rutynowej kontroli przekraczających granicę. 27-letni mężczyzna jechał z żoną i dzieckiem. Mężczyzna został zatrzymany a postępowanie w tej sprawie wszczęła prokuratura rejonowa w Słubicach.

źródło:

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

pio-k (niezweryfikowany)
gosciu chcial zrobic klimat rodzinny ;p
:p (niezweryfikowany)
i co my bendziem jarac mosci bracia
macthc (niezweryfikowany)
taka potworna trucizna z tej marihuany, ze zabila az zero ludzi odkad jest uzywana...
FruvaQ (niezweryfikowany)
i co my bendziem jarac mosci bracia
Kubaj (niezweryfikowany)
i co my bendziem jarac mosci bracia
roxyk (niezweryfikowany)
który chcial się szybko dorobić ...
LaSziDo (niezweryfikowany)
i co my bendziem jarac mosci bracia
Kret (niezweryfikowany)
he he
rhoxi (niezweryfikowany)
od kiedy to w rutynowej kontroli granicznej uczestniczy pies policyjny... pierwsze slysze... do niemiec jezdzilem juz dziesiatki razy a nigdy mnie z psem nie trzepali...
bajo (niezweryfikowany)
E ZAUWASZYŁE ze siakoś malo niusuf ostatnio i nie ma co czytać :( <br>
a (niezweryfikowany)
tzn pakiet=1g <br>15 pakietow=15g <br>??
a (niezweryfikowany)
tzn pakiet=1g <br>15 pakietow=15g <br>??
pakietownik (niezweryfikowany)
tzn pakiet=1g <br>15 pakietow=15g <br>??
OSA (niezweryfikowany)
Zajebia ziolo na granicy, wsadza do wiezienia, podwyrzsza kary za posiadanie itp.. --I CO Z TEGO???!!!? I TAK MY BEDZIEMY JARAC
Doman (niezweryfikowany)
Wielka szkoda na prawde mi jest przykro bo zmarnowali facetowi zycie :( a miał dopiero 27 lat...
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Miks
  • Szałwia Wieszcza

dom, popołudnie, własny pokój, fotel przed kompem

05.08.2008

Nazbierałem ostatnio sporą ilość suszu z mojej szałwii, nadszedł więc czas na ich spalenie. Ilość, oceniając na jakieś 5 gramów, postanowiłem przeznaczyć na ekstrakt, co też uczyniłem. Z suszu uzyskałem troszkę ponad pól grama (może 0,6 - 0,7) ciemnozielonego ekstraktu. Mówiąc szczerze, nie byłem przekonany o jego mocy, dotychczas nie paliłem jeszcze liści, ani ekstraktu z własnej rośliny.

  • Szałwia Wieszcza

łąka, spokojna miejscówka z dala od ludzi, dobre nastawienie, odpowiednia muza ;>

19.10.2008

Niedziela, jesienne, szare popołudnie. Jak co dzień, od pewnego czasu udaję się na popołudniowy spacer celem zajebania się gdzieś w plenerze, ot taka moja ziołolecznicza terapia. Dzisiaj urozmaiciłem menu i wziąłem ze sobą dość pokaźny worek suszu szałwii wieszczej. Snickers, coś do picia, zapalniczka, dobra muzyka na uszy i już mogę wyruszać w swój własny zielony świat. W drodze na wcześniej zaplanowaną miejscówkę spaliłem nabitkę mj, szło się miło i gładko mimo iż było kurewsko pod górę.

  • 1P-LSD
  • 2C-E
  • Amfetamina
  • Bieluń dziędzierzawa
  • DMT
  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne
  • Inne
  • Inne
  • Inne
  • Ketamina
  • Kokaina
  • Lorazepam
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Marihuana
  • MDMA
  • MDMA (Ecstasy)
  • Mefedron
  • Metamfetamina
  • Metoksetamina
  • Mieszanki "ziołowe"
  • N2O (gaz rozweselający)
  • Powój hawajski
  • Powoje
  • Retrospekcja
  • Ruta stepowa
  • Szałwia Wieszcza
  • Trichocereus Pachanoi (San Pedro)
  • Yerba mate

Zastanawiałem się od czego zacząć. Długo. Najróżniejsze sytuacje przychodziły mi do głowy - od głupich, przez śmieszne, groteskowe do skrajnie przerażających. Jak zacząć? Gdzie?

Może od początku.

     Moim pierwszym dragiem był bieluń :O nie wiem ile miałem lat ale to było w czasach kiedy coś fajnego wkładało się do buzi - żeby poznać czy jeśli fajnie wygląda/pachnie to czy i smakuje. Szyszki bielunia wyglądają zajebiście, nasionka smakują no cóż... kto wie ten jadł. Nie wiem czy poklepało, nie pamiętam, pamiętam za to wyraźnie moment jedzenia nasionek i ich parszywy smak.

  • Gałka muszkatołowa
  • Pierwszy raz

Pewnego dość nudnego, grudniowego popołudnia, po niedawnym zasłyszeniu pierwszych informacji o nadużywaniu gałki muszkatołowej, postanowiłem własnoręcznie poznać tę drugą stronę popularnej przyprawy.

O 16:07 zjadłem 6 świeżo zmielonych orzechów z jogurtem naturalnym i dżemem. Prawdopodobnie istnieją lepsze metody konsumpcji w tym przypadku, moja nie sprawdziła się. Nawet pół słoika dżemu malinowego nie zamaskowało intensywnie pachnącej gałki. Pomogło zapijanie colą. Ogólnie rzecz biorąc sama konsumpcja była najgorszą rzeczą w całym tym doświadczeniu.