Hej, ho ! Okazuje sie ze SD to masakrycznie potezny psychedelik.
Szkoda ze mialem tak malo. T-R w sumie malo spektakularny ale mi sie
nudzi to napisze, ha !. Szkoda ze mi biedactwo uschlo, musze sie
zaopatrzyc w nowa sadzonke :)
Pracodawcy w Szwecji coraz częściej poddają pracowników testom sprawdzającym, czy nie biorą narkotyków
Rocznie przeprowadza się już ok. 50 tys. takich testów, a ze 100 największych firm szwedzkich aż 70 stosuje je systematycznie.
Badaniom poddaje się najczęściej osoby rozpoczynające pracę (46 proc. testów) oraz stałych pracowników w wypadku konkretnego podejrzenia o używanie narkotyków (42 proc.). Od 1 do 2,5 proc. testów daje wyniki pozytywne. Oznacza to, że rocznie u ok. 1250 osób stwierdza się w organizmach ślady najróżniejszych narkotyków. Informacje te zawiera opracowania sztokholmskiego Instytutu Karolińskiego.
Testy stosują nie tylko firmy działające w dziedzinach, w których istnieje konieczność zachowania szczególnych warunków bezpieczeństwa, takich jak transport czy energetyka jądrowa. Przyłączają się do tej praktyki również firmy przemysłu metalowego, elektroniczne, handlowe, bankowość i ubezpieczenia.
Koncern Ericsson stosuje ją w swoich szwedzkich fabrykach. Wg jego przedstawicielki Moniki Lindgren, koncern utrzymuje kontakt z policją, od której dowiaduje się, jakie narkotyki są najpopularniejsze w poszczególnych regionach kraju, a co za tym idzie, jakie i gdzie stosować testy.
Firmy ochroniarskie zwracają szczególną uwagę na środki, zwiększające agresję. W największej z nich, Securitas, znanej również w Polsce, rocznie blisko połowa personelu poddawana jest badaniom. Stosowany jest przy tym system wyboru losowego. Co roku zdarza się ok. 10 testów pozytywnych. Gdy badanie wskazuje na uzależnienie od alkoholu, proponowana jest pomoc w przeprowadzeniu kuracji odwykowej. Natomiast używanie narkotyków powoduje w Securitas zwolnienie z pracy. Wymówienie może być też spowodowane odmową poddania się testowi.
Wiele związków zawodowych zawarło z pracodawcami pakty o wspólnym zwalczaniu uzależnień pracowników od narkotyków i alkoholu. Głównym założeniem jest wspólna pomoc związków i pracodawcy w dobrowolnym poddaniu się przez uzależnionego kuracji odwykowej.
Hej, ho ! Okazuje sie ze SD to masakrycznie potezny psychedelik.
Szkoda ze mialem tak malo. T-R w sumie malo spektakularny ale mi sie
nudzi to napisze, ha !. Szkoda ze mi biedactwo uschlo, musze sie
zaopatrzyc w nowa sadzonke :)
Nabilem sobie do fajeczki delikatna ilosc salvii.
Tak gdzies rownowartosc lufki. Spalilem. Dym nie byl tak ostry
jak sie czyta w opisach tripow na erowidzie czy lycaeum. Stwiedzilem zadnych
efektow.
Dawka za slaba. Trudno. Wychodze.
Ide po schodach i stopniowo czuje jak wchodza przyjemne efekty. jakbym szedl
boso.
Czuje kazda nierownosc, kant schodow. Coraz bardziej intryguje mnie swiatlo.
Reflektory wycelowane w plecy, ale niegrozne.
Doświadczenie: alkohol, mj, dxm – codziennie, zamiennie, czasami miksowane.
Tygodniowy urlop w Łebie dobiegał końca. Niestety, te kilka dni odcisnęły piętno na stanie mojego zdrowia i po całym dniu leżenia w łóżku i smarkania postanowiłem odwiedzić aptekę. Po drodze wpadłem na pomysł kupienia acodinu. Długo biłem się z myślami, wiedziałem że będę musiał nieźle ściemniać znajomym no i poza tym utwierdzałem się w przekonaniu, iż jestem psychicznie uzależniony od tej substancji.
Miałem tego dnia dobry humor, pucha na mieście więc hindu z braku laku i chęci porobienia się (nie wiem co mi do głowy strzeliło)
Strzeliłem tłoka z tego gówna około godz 12-13, efekt ogólnie jak po zwykłej baczce. Na początku zwężyło mi pole widzenia i mocno spowolniło ruchy, puściłem jakąś muzę i chillowałem. Po jakimś czasie zacząłem gadać do siebie najpierw słownie, potem w myślach. Przekilnałem dużo, bo miałem problemy z chodzeniem, kiedy zasłaniałem żaluzje i zamykałem okno mówiłem sobie - nie rób tego koleś, odpuść sobie stary, uciekaj stąd, co ty robisz.