UK: Użytkownicy narkotyków skarżą się na nowe, kaleczące nos banknoty

Sytuacja co najmniej interesująca, w bonusie zaś przestroga ;)

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

The Independent
Zlata Rodionova
Komentarz [H]yperreala: 
Ze swej strony mamy nadzieję, że jeśli już wciągacie, to sprzętem czystym i osobistym, i że nigdy nie zdarzy Wam się zaliczyć Winstona.

Odsłony

1667

Hindusi, wegetarianie i weganie wyrazili już swoje oburzenie z powodu nowego, polimerowego banknotu o nominale 5 funtów po tym, jak stwierdzono, że zawiera on tłuszcz zwierzęcy. Teraz kolej przyszła na użytkowników narkotyków, którzy skarżą się, że grubsze i mocniejsze plastikowe banknoty pozostawiają w ich nosach, po próbach wciągania przez nie kokainy, bolesne rany.

Samozawiniona kontuzja określana jest mianem "zaliczenia Winstona" [getting Winstoned], przez odniesienie do umieszczonego na tych plastikowych środkach płatnych wizerunku Winstona Churchilla.

Anonimowy użytkownik kokainy z Birmingham powiedział gazecie Metro:

Myślałem, że jestem jedyną osobą, która pocięła sobie nos tym nowym piątakiem. Ale kiedy poskarżyłem się mojemu przyjacielowi, powiedział mi, że "zaliczyłem Winstona" i że zdarza się to wszystkim.

Wszyscy z początku uważali, że te nowe piątaki są Bożym darem dla wciągających, ponieważ zwijają się idealnie [...] Teraz widzę, że ludzie zdają już sobie sprawę, że kiedy coś wydaje się zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe, to zwykle tak właśnie jest.

Wciągając kokainę przez banknoty, użytkownicy narkotyków zwiększają ryzyko zakażenia chorobami i ułatwiają ich przenoszenie.

Talk to Frank, instytucja edukacyjną zajmująca się narkotykami, będąca wspólnym projektem Departamentu Zdrowia i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Rządu i działająca od roku 2003, ostrzega na swojej stronie internetowej:

Udostępnianie słomek, banknotów i igieł może narazić Cię na ryzyko wirusowego zapalenia wątroby typu B i C, oraz zarażenie HIV. Wdychanie kokainy uszkadza śluzówkę nosa i otwiera ją na infekcje.

Krew i śluz są łatwo przenoszone przez słomki i banknoty, to zaś może przyczyniać się do przenoszenia się chorób wśród dzielących się takimi przyborami do wciągania."

Stare papierowe piątaki straciły w zeszłym tygodniu [tekst z maja zeszłego roku – przyp. tłumacza] status legalnego środka płatniczego. Niektórzy sprzedawcy detaliczni mogą nadal je akceptować według własnego uznania. Banki komercyjne mogą odmówić wymiany banknotów po dacie granicznej, choć wiele z nich informuje, że wciąż będzie wymieniać banknoty przynoszone do oddziałów przez swoich klientów.

Bank Anglii będzie w dalszym ciągu wymieniać stare banknoty o wartości 5 funtów przez czas nieokreślony, tak jak w przypadku każdej innej waluty, która nie ma już statusu legalnego środka płatniczego.

Nowe banknoty polimerowe, wypuszczone po raz pierwszy we wrześniu ubiegłego [2016] roku, pasują do bankomatów tak jak papierowe, ale są znacznie trwalsze, czystsze i trudniejsze do podrobienia.

Oceń treść:

Average: 8.3 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Mefedron
  • Uzależnienie

Witam.

To już mój trzeci trip raport na tym forum. Chciałbym, żeby zwrócili na niego uwagę głównie nowi użytkownicy i zastanowili się tyle razy ile to potrzebne czy warto brać kryształ w ciągach. Opiszę głównie ostatni dzień mojej podróży bo jest to myśle najciekawsze przeżycie, chociaż sam chciałbym żeby nigdy się to nie wydarzyło. Zapraszam do uważnego przeczytania.

  • Marihuana

Nazwa substancji: tetrahydrokannabinol

Poziom doswiadczenia: C2H5OH, Nikotyna, Amfetamina, marihuana,

haszysz,

efedryna, pseudoefedryna...

Set & settings: nudny, senny, marcowy wieczor... samotnie.

  • Szałwia Wieszcza

Salvia Divinorum ekstrakt 12x ponoć

Poziom doświadczenia: pierwszy raz

Metoda spożycia: palenie przez lufę wodną

Set & Setting: plener w aucie

Dotychczsowe środki: Maria, MDMA, DXM, LSD, Grzybki, Feta, N2O (wszystko to nie za często) oprócz Marii ;)

  • Inne
  • Tripraport

Sam w pokoju na łóżku

Heksik przyszedł pocztą jako jedna 10cio gramowa bryła, teraz w dilerkach, poprzedzielany u znajomego dilera na wadze po 1g, co teoretycznie miało mi ułatwić kontrolę nad przyjmowaniem oraz w razie wtopy zminimalizować straty (przy okazji ostatniego zamówienia okolo 7-8g poszło się jebać do kosza przez wkurwionego na moje schizy Ojca :d). Wyglądało to tak, że przy sobie miałem jedną saszetę a reszta siedziała w lodówie zakopana w pakerskim pudrze.