Zakaz prowadzenia pod wpływem metadonu, buprenorfiny i LAAM jest bezpodstawny

Kolejna represja wymierzona przeciwko osobom, które kiedyś śmiały wbrew woli Rządu wprowadzać substancję psychoaktywną do swojego własnego ciała okazuje się być całkowicie bezpodstawna i nonsensowna. Czy ich zemsta nie ma końca?

Anonim

Kategorie

Źródło

www.eurekalert.org

Odsłony

3458

Australijskie badania z grudniowego wydania "Drug and Alcohol Dependance" nie wykazują pogorszenia kontroli nad pojazdem u osób w trakcie farmakoterapii uzależnienia od heroiny. Michael Lenne, Greg Rumbold, Jenny Redman i Tom J Triggs z Uniwerytetu Monash w Wiktorii oraz Paul Dietze z "Turning Point Alcohol and Drug Centre Inc." z Wiktorii i Uniwersytetu Deakin w Wiktorii, badali działanie trzech narkotyków wykorzystywanych do kontrolowania zależności morfinowej.

Niektóre rozporządzenia[*] zakazują prowadzenia pod wpływem metadonu i możliwe że restrykcje te zostaną rozszerzone o buprenorfinę i LAAM (levo-alpha-acetyl-methodol). Ograniczenia takie mogą zmniejszyć zainteresowanie leczeniem.

W badaniu udział wzięło trzydziestu czterech pacjentów przyjmujących metadon, buprenorfinę lub LAAM przez conajmniej 3 ostatnie miesiące i 21 nie biorących ochotników. Testy przeprowadzane były na symulatorze jazdy. Dwie sesje eksperymentalne, po 50 minut każda, mierzyły prędkość, odchylenia, oraz reakcje na sytuacje na drodze. Przed jedną z sesji uczstnikom podano alkohol w ilości prowadzącej do pół-promilowego stężenia we krwi.

Symulacje nie wykazały wpływu przyjmowanych medykamentów na kontrole nad pojazdem. Jej osłabienie zostało natomiast odnotowane po spozyciu alkoholu - co ważne, w równym stopniu u obu grup. Wnioski płynące z tego badania stawiają pod znakiem zapytania sensowność restrykcji, którymi objęci są kierowcy uczestniczący w leczeniu metadonem, buprenorfiną lub LAAM.

* - to tyle jeśli chodzi o Australie - u nas od 19.07 ub.r. również obowiązują ograniczenia, tylko że polskim zwyczajem są one niedokładne, nieprezycyjne i w zasadzie nic z nich nie wynika. Wyszczególnione są opiaty, co z cała pewnościa może stanowić podstawe do przychrzanienia się jakiegoś pajaca z drogówki do uczestników programów metadonowych. O ile mi wiadomo, buprenorfina i LAAM nie są jeszcze szeroko stosowane w naszym kraju, co nie znaczy jednak że nie powinno być jasno powiedziane co wolno a czego nie wolno. Jak tylko uda mi się czegoś więcej dowiedzieć postaram się zamieścić aneks :-)

źródło: www.eurekalert.org, tłumoczenie: Prorok, redakcja: agquarx

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

WloDus1961 (niezweryfikowany)
Jestem 55 latkiem byłem uzależniony od heroiny w wieku 15 lat pierwszy kontakt z metadonem miałem w roku 1990 a w 1993 r. byłem pierwszym pacjętem w Polsce kiedy tylko się znalazł w szpitalu na ul.Nowowieiskiej w Warszawie jednak wtedy nie dorosłem do takiej terapii Przeczytałem że pacjenci robią prawko na kursach organizowanych przez psychiatrów, psychologów ludzi znających problem związany z przyjmowaniem wyliczonych dawek leczniczych, widzieli że lecznicza ilości pozwala normalnie żyć według standardów większości Wylądowałem na ustawieniu działki(na moją prośbę miała być możliwie minimalna, była tak mała że jak mnie zobaczyła szefowa punktu, od razu podniosła mi ją, bo nie nadawał bym się na dojazd z miasta zamieszkania) Nie miałem żadnych problemów jeżdżąc przez 18 lat nie ukrywałem nigdy przed patrolami zwłaszcza że często kontrola była prowadzona przed punktem metadonowym. Dopiero 29.09.16 zostałem wylegitymowany przed punktem na ul.Wolskiej gdzie byłem u okulisty po skierowanie na operację. Wszystko w porządku nie wyglądałem na będącego pod wpływem czgo kolwiek, nie zataczałem się, moja mowa była wyraźna. Lecz kiedy wsiadłem do auta i stwierdziłem że radiowóz na chodniku blokuje wyjazd podszedłem i poprosiłem o przestawienie żebym mógł wyjechać. ?..... Zaczęło się. Druga kontrola. Na razie mam zatrzymane prawko co dalej, bo przepisy są nie jedno znaczne a funkcjonariuszki zawistne , jak to były nawet narkoman jeździ autem(notabene mamy)do lekarza dostaje się bez kolejki(to nie jest prawdą, tak jak inni musimy się zapisywać, czekać na swoją kolej, na operację będę czekał około 2 lat) Wszyscy chyba chcą się z nami zamienić Specjaliści sobie a ustawodawca nie ma pojęcia ale to władza i w dupie mają dobro nas chorych, a swoją drogą ciekawe czy też by tak było dobrze gdyby dotyczyło to kogokolwiek z ich znajomych a co dopiero mówić rodziny Chcę by prawo było dla mnie a nie ja dla prawa do ściągania z mojej marnej renty !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zbieŕzmy się bo siła w kupie
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Trudno. Niech się dzieje co chce. Nieważne, że już po 17. Nieważne, że moja dziewczyna jest na mnie zła, a jutro idę do roboty. Nieważe, że nie wszystkich tutaj znam. Ale jestem tutaj z Nimi, im ufam. W miejscu, które znam. Zjarany do tego jestem niemołosiernie i usatysfakcjonowany po ciekawym dniu.Gniotę kulkę, wyliczone 20. Smaczne.

  • Mefedron
  • Pozytywne przeżycie
  • Zolpidem

Niewiedza o halucynogennym działaniu Zolpidemu.

Zawsze po mefedronowym rajdzie łykałem zolpidem, aby pójść spać jak dziecko. Zawsze bardzo dobrze coś takiego działało. Lecz nie tym razem. Po wieczorze poświęconym mefedronowi, łyknąłem 1.5 tabletki zolpidemu tj. 15mg.

 

Tym razem nie zasnąłem, a świadomy tego, że nie zasnę i tak dociągnąłem kolejną linę mefedronu, aby przetrwać jakoś noc. Warto dodać, że nigdy nie słyszałem o możliwych efektach ubocznych zolpidemu, jakimi są omamy lub halucynacje.

 

Na wstępie pragnę poinformować, że jest to mój pierwszy TR, który napisałem wspólnymi siłami z 'jak napisać trip raport' także proszę o wyrozumiałość

Do rzeczy:

...

SET & SETTING: Dobrze znany park, pobliskie osiedle, towarzyszem był kolega

(w dalszym tekście oznaczany jako K.) na końcówce tripu, czerwcowe popołudnie, całość wynikła na spontanie, w planach miałem po prostu spotkanie ze starym kolegą, nastrój raczej dobry,

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

stary rezerwat dębowy

A więc zaczęło się, piękna kwietniowa pogoda, wypożyczony pokój w akademiku służącym do kwaterunku studentów odbywających zajęcia terenowe. Nas kilku, zebranych by móc celebrować przejście przeze mnie 23 roku życia. Od dawna marzyłem o kwasie. Był on dla mnie mistyczną niewiadomą, substancją, która jako jedyna ciągnęła mnie do Siebie z mocą tysiąca uzależnień, niczym zakazany owoc Ewę. Jednakże nie chciałem przechodzić przez to sam. Zaprosiłem przyjaciół, trójka z nas zamierzała się oddać tej przyjemności.