Zapalisz marihuanę w sklepie tytoniowym?

Marihuanę będzie można palić w przyszłym roku w Chicago w sklepach tytoniowych, w pubach z fajkami wodnymi (hookah) i innych podobnych miejscach, jeżeli te propozycje burmistrz Lori Lightfoot zatwierdzi rada miasta.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Związkowy
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

203

Marihuanę będzie można palić w przyszłym roku w Chicago w sklepach tytoniowych, w pubach z fajkami wodnymi (hookah) i innych podobnych miejscach, jeżeli te propozycje burmistrz Lori Lightfoot zatwierdzi rada miasta.

Palenie, w tym marihuany, byłoby dozwolone w sklepach, które osiągają 80 procent swoich dochodów z produktów związanych z tytoniem, i w specjalnych lokalach znajdujących się w samodzielnych budynkach z odpowiednimi systemami wentylacyjnymi – zapisano w projekcie przedstawionym przez burmistrz.

Produkty z konopi indyjskich nie byłyby dostępne w rejonach śródmieścia, gdzie legalna sprzedaż marihuany nie jest dozwolona.

Jak podało biuro burmistrz, licencjonowane biznesy, w których palenie i konsumpcja marihuany byłaby dozwolona, nie mogłyby prowadzić sprzedaży alkoholu ani oferować opcji BYOB (ang. bring your own bottle) czyli „przynieś własną butelkę”.

Muszą również znajdować się co najmniej 500 stóp od szkół i innych licencjonowanych biznesów z marihuaną. Plan Lightfoot wejdzie w życie, jeżeli zostanie zatwierdzony w głosowaniu w Radzie Miasta Chicago.

Marihuana do celów rekreacyjnych w Chicago, podobnie jak w całym w Illinois, stanie się legalna od nowego roku. Władze miasta wciąż pracują nad kształtem lokalnych przepisów dotyczących jej sprzedaży i spożycia.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Byl rok 1997 albo 98, mialem wtedy 17 lat i jak każdy w tym wieku

lubiłem imprezki (piwko, wódeczka, muzyczka). Do tego

czasu "zagadnienie" palenia marihuany a rzczej skuna, nie był mi znany.

Ale z czasem zmądrzałem i postanowiłem zabakać.

W tajniki tego "sportu" wprowadził mnie brat który już wcześniej jarał.

Na miejsce mojej inicjacji wybraliśmy działkę kumpla. Nabyliśmy sztukę

materiału i wyjechaliśmy. Na miejscu bez zbędnych ceregieli zabraliśmy

  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne
  • Klonazepam
  • Szałwia Wieszcza
  • Zolpidem

Miejsce oraz nastawienie, którego chyba tłumaczyć nie muszę, znajduje się w reporcie.

Substancje: (zachowana kolejność) około 0.2g suszu Jej Dysocjacyjności, 3g P.Cubensis na dwie osoby, po dwa piwa na głowę, 6mg klona i 20mg zolpidemu. Ajajaj xD

Podróżnicy: ja oraz S.

Drogi NG ;)

  • Szałwia Wieszcza

tuż po północy położyłem się spać. jednak nie udało mi się zasnąć i... ciekawość zwyciężyła - spróbuję pierwszy raz w życiu salvii. zapaliłem lampę, przygotowałem sobie walkmana, woreczek z ususzonymi kilkoma liścmi salvii (thx, F.!) oraz lufkę (taką zgiętą do góry). ustawiłem taśmę na utwór green nuns of the revolution - "megallenic cloud" - stary, wykręcony psytrancowy kawałek, którego lubię słuchać zawsze i wszędzie (i w każdym stanie :)). trochę się bałem, bo w sumie ciężko się czułem cały dzień, byłem już na dobre zmęczony no i nie wiedziałem jak salvia na mnie podziała.

  • Dimenhydrynat

Mam tu tripa pewnego goscia po avio:


Jazda miala miejsce okolo rok temu dlatego nie pamietam jej zbyt dokladnie,

ale postaram sie ja opisac. Tego dnia nie chcialo mi sie isc do szkoly.

Okolo 8 rano odprowadzilem qmpla do jego szkoly. Los chcial, ze akurat wtedy

przyjechal do niej moj stary spotkac sie z dyrkiem (brrr) sciemnilem go, ze

teraz mam religie i odwiozl mnie na chate. Wiec poszedlem do apteki po

aviomarin (20 sztuk) kosztowaly jakies 17 zlotych. Mialem jeszcze jedna

randomness