Dziadek karmił kanarki ziarnami konopi, może nie pójdzie siedzieć

Oryginalny pokarm serwował swoim kanarkom 70-letni mieszkaniec Dąbrówek na Podkarpaciu.

syncro

Kategorie

Źródło

Gazeta.pl

Odsłony

2974
Oryginalny pokarm serwował swoim kanarkom 70-letni mieszkaniec Dąbrówek na Podkarpaciu. Policjanci odwiedzili wczoraj starszego pana, ponieważ otrzymali informację, że w jego ogrodzie rosną konopie indyjskie. Rzeczywiście rosły - w sumie trzydzieści krzaków w różnych zakątkach ogrodu. Właściciel, utrzymuje, że rośliny wyrosły same. 70-latek jest miłośnikiem kanarków, ma ich kilkadziesiąt. Jak wyjaśnił, karmi je ziarnami konopi, a odchody wyrzuca do ogrodu. Zauważył kiedyś, że tam, gdzie je wyrzucił, kiełkują rośliny. Postanowił ich nie wyrywać, bo miał nadzieję, że będzie mógł z nich zebrać ziarna dla swoich ptaków. Nie miał pojęcia, że popełnia przestępstwo. Policjanci wyrwali rośliny. Dotychczasowe ustalenia potwierdzają wersję mężczyzny. Mimo to postawiono mu zarzut popełnienia przestępstwa. Uprawa maku lub konopi indyjskich bez zezwolenia grozi karą do 2 lat więzienia. 70-letni miłośnik kanarków może liczyć na warunkowe umorzenie.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)

Komentarze

LeszekMiller (niezweryfikowany)
Zaraz...przecież tam sieja jest ? Głupki...
katul (niezweryfikowany)
takiej pewnie tez nie mozna hodowac bez zezwolenia.
Aspirant Zdenob... (niezweryfikowany)
Ten 'dziadek' to grozny przestepca o pseudonimie Hurtownik, ktory zaopatrywal w narkotyki polowe wojewodztwa podkarpackiego. Jego zatrzymanie jest kolejnym krokiem zblizajacym nas do rozbicia mafii narkotykowej handlujacej 'smiercia' w szkolach i przedszkolach we wschodniej Polsce. Nawiasem mowiac mam nadzieje, ze razem z chlopakami dostaniemy od komendanta jakis medal albo i dwa...
Anonim (niezweryfikowany)
jak to ? heńka chcą zamknąć ? to do kogo ja będzię po stuff wpadać ? :< i jeszcze rośliny zabrali :( ważne, że kolejny sukces policji w walce z narkobiznesem. GRATULUJĘ PANOWIE !
Anonim (niezweryfikowany)
Kolejny sukces w walce z narkobiznesem xD
Anonim (niezweryfikowany)
szczyt konfidenctwa...
Anonim (niezweryfikowany)
Niektórym to niedługo dupy pęknom! Pierdoleni konfidenci jebać ich! (nie chodzi tu o to że popierdam narkotyki, sam nie raz pale i nic tego nie zmieni) pozdro
REVEL (niezweryfikowany)
Komedie Kur** Hwdp na zawsze !!!!
Anonim (niezweryfikowany)
policji gratuluje, ale pragne dodac, ze powinno sie zarekwirowac rowniez kanarki, ktore nasiona konopne spozywaly, przeciez ile nowych krzakow z tego GÓWNA wyrośnie. pozdrawiam cHWDP
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzybki
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Dom, cisza, noc.

Ostatnie 5.6 go zmieliłem i zalałem sokiem z cytryny. Na dnie pudełka było sporo maluchów, jakieś samotne kapelutki, połamane trzonki. U mnie nic się nie marnuje. 

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Plaża, niestabilna pogoda, z przewagą słońca, zmienne zachmurzenie, krystaliczne powietrze.

Gwoli wstępu – trip po kartonikach z blottera WOW, które to miałem zareklamować przy okazji pisania raportu. Niestety z uwagi na to, że w moim wieku cykl kwasowy to 2, góra 3 podróże w roku, recenzja odsunęła się w czasie, nad czym ubolewam. W ramach przeprosin mogę jedynie przesłać wyrazy szacunku mojemu drogiemu Sprzedawcy:

  • 4-HO-MIPT


4-HO-MIPT to stosunkowo nieznany i mało popularny psychedelik. Budową i właściwościami bardzo zbliżony do psylocyny. Ludzie w reportach na erowidzie odnoszą się do niego per Miprocin i określają jego działanie jako prawie identyczne jak grzyby, tyle że mniej \'przymulające\' i nie powodujące nieprzyjemnych efektów cielesnych. Moje doznania nie różnią się wiele.


  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Ekscytacja, bardzo dobry nastrój, pozytywne nastawienie do życia. Puste mieszkanie przyjaciółki, brak ryzyka "przypału"

Witajcie!

Postanowiłam opisać jeden ze swoich najlepszych tripów pod wpływem LSD. Mam nadzieję, że wam się spodoba!

Całe zdarzenie miało miejsce około 3 lat temu. Byłam jeszcze początkująca, jeśli chodzi o "te tematy" ;) Wraz z koleżanką, którą będę w tym raporcie nazywać Lilia, nie mogłyśmy się doczekać, aż nadarzy się okazja do ponownego spróbowania kartoników, które leżały grzecznie w mojej szufladce, schowane w stary portfel. W końcu- stało się! Jej ojciec wyjechał na kilka dni, więc miała mieszkanie tylko dla siebie. I dla mnie, rzecz jasna ;) A więc zaczynamy!