Tabletki gwałtu wśród przejętych narkotyków

Dużą część spośród przejętych w czwartek przez CBŚ w Krakowie narkotyków stanowią tzw. tabletki gwałtu - poinformował w piątek rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak

Koka

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Kraków

Odsłony

3283
Dużą część spośród przejętych w czwartek przez CBŚ w Krakowie narkotyków stanowią tzw. tabletki gwałtu - poinformował w piątek rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak. W czwartek policja poinformowała, że krakowski oddział CBŚ przejął narkotyki o wartości około 1 mln zł, rozbijając zorganizowaną grupę przestępczą, handlującą nimi na dużą skalę w Małopolsce i sąsiednich województwach. Zatrzymano 16 osób, dziewięć z nich trafiło do aresztu. W piątek policyjni eksperci z laboratorium kryminalistycznego przebadali zabezpieczone substancje. Okazało się, że dużą część spośród nich stanowią "tabletki gwałtu", zawierające GHB (kwas 4-hydroksybutanowy). Narkotyki: amfetamina, marihuana, tabletki ekstazy i "tabletki gwałtu" rozprowadzane były w lokalach, dyskotekach, ale także na specjalne zamówienie indywidualnych odbiorców. Głównym rynkiem zbytu były Kraków i Tarnów. Od kilku tygodni funkcjonariusze obserwowali przestępców, czekając na kolejną dużą dostawę narkotyków do Krakowa. W końcu towar dotarł, zapakowany w kilka dużych turystycznych toreb. Zatrzymano szefa grupy, a w domu, gdzie ukryto narkotyki, znaleziono m.in. 2500 gramów amfetaminy, 240 gramów marihuany i 80 tysięcy tabletek - jak początkowo sądzono ekstazy. Po przebadaniu okazało się, że dużą część spośród nich stanowią tabletki gwałtu. Aresztowani i zatrzymani to mężczyźni w wieku od 26 do 30 lat. Przedstawiono im zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i handlu narkotykami, za co grozi im do 10 lat więzienia.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Pawel (niezweryfikowany)
Wyjątkowo cieszę się, że skurwiele wdupili. Szkoda ziółka, białe mi zwisa, ale za GHB im się należało.
luksusowy (niezweryfikowany)
no dokładnie... wszystko ok tylko nie te ghb... za to powinny byc najwieksze kary. Moga sobie rozprowadzac różnego rodzaju narkotyki dla konsumentów. Jeśli lubia to niech sobie biorą, ale chuj mnie strzela jak jakis palant wciska nieświadomej dziewczynie ghb a potem ją wykorzysta.
ed (niezweryfikowany)
Nie to żebym ich bronił, bo mnie pierdoli czy mafię zamykają za MJ czy GHB, ale takie równanie GHB wyłącznie z pigułką gwałtu to jednak manipulacja, żeby efekt był większy - oto policja nie tylko złapała producentów narkotyków ale także udaremniła 80 tys. potencjalnych gwałtów! :-\ Przecież ludzie ćpają to gówno na imprezach, w domu i na siłowni. Owszem, w większych dawkach można wykorzystać to to jako "tabletkę gwałtu", ale tak samo jak niektóre benzodiazepiny, ketaminę czy zwykły alkohol (ten ostatni jest najczęściej stosowanym "date rape drug") Niesamowitym kurewstwem jest za to sprzedawanie GHB w tabsach jako "tabletek ekstazy" (jeśli to faktycznie miało miejsce). Pomijam fakt oszustwa bo to norma, ale jak nieświadomi ludzie zmieszają to z dużą ilością alkoholu to zaczną się w Polsce zgony.
Paweł (niezweryfikowany)
Przyznam, że GHB sam nie próbowałem i opinię mam o tym mam wyrobioną na podstawie różnych tekstów i artykułów. Niemniej sama idea mi nie pasuje. A sprzedawanie tego zamiast pixów do jest właśnie kurestwo. Btw. ostatnio film zrobili oparty na takim motywie - Hangover
bols (niezweryfikowany)
Dobrze im tak... GHB to jedna z niewielu rzeczy które powinny pozostać jednak zakazane...
Anonim (niezweryfikowany)
jebnij się w łeb, niedouku
bols (niezweryfikowany)
-.-
Anonim (niezweryfikowany)
huj
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Miks

Start: Mieszkanie kumpla, za oknem od paru godzin noc - ja trochę niepewny jak to bywa przed pierwszym razem. Czekamy godzinę na ewentualne skutki uboczne po czym opuszczamy lokal. Po próbie: Wędrujemy po mieście załatwić parę spraw (całość zajmuje nam jakieś 2h). Noc trwa w najlepsze, już trochę bardziej pewny siebie zapraszam kumpla do siebie. U mnie: Jesteśmy zrelaksowani i spokojni, a co więcej sami. Zaczynamy chill out przy cichej muzyce, pojedyncza lampka tworzy odpowiedni nastrój żeby zapomnieć o wszelkich zmartwieniach. Po wszystkim: Późną porą odprowadzam kumpla, nie ma prawie nikogo na ulicy, powiewa chłodem. Odkąd wyszliśmy z mojego mieszkania w słuchawkach rozbrzmiewa psychotrance (moje pierwsze zetknięcie z nim tak by the way), w drugą stronę idę sam - moją uwagę zwraca przede wszystkim muzyka i światła miasta.

Mówiąc szczerze to mój pierwszy taki artykuł, więc chyba najlepiej zrobię rozpoczynając go przedstawieniem krok po kroku jak się miała sytuacja "wtedy". Miejcie cierpliwość, a kto wie? Może znajdziecie tu nawet coś dla siebie.

Tego dnia prawie dwie godziny spędziłem na rozmowie z dziewczyną o niczym. Mrok nocy przecinają światła miasta, a my rozchodzimy się w swoją stronę - ona do domu i ja do domu. Ponieważ jednak nigdy się nie nudzę już w chwilę po rozejściu przychodzi do mnie sms od dobrego kumpla. 

"Wbijaj do mnie, mam niespodziankę."

  • Heroina

Spisano dn. 15/06/2004


Doświadczenie: Duze ;) (mj, speed, koks, MDxA, GHB, DXM, LSD, Psilocybe, 2C-I, i inne)





  • Dekstrometorfan
  • Metoksetamina
  • Miks

Chawir, wolny dzień, własny pokój, 85 kg mnie, 65 mg metoksy, łóżko i słuchawki.

Ostatnio nastąpił mój drugi raz z substancją daną nam dzięki wysiłkowi Hamiltona Morrisa. Tym razem poszedł mix - 65 mg metoksy ze 120 mg DXM + browarek. Więcej nie chciałem, to metoksa miała rozdawać karty przy tym psychostoliku. Poprzednim razem wciągałem 60 mg i było skromniutko, teraz załadowałem te 65 pod jęzor. 

  • Etanol (alkohol)
  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pozytywne przeżycie
  • Tytoń

Mój pierwszy TR więc proszę o wyrozumiałość

Wcześniej brałem MDMA (truskawki) tylko raz, minimum 3 km od jakiejkolwiek cywilizacji, teraz razem z innym kumplem (niech będzie B) , odważyłem się na miasto (średnia wielkość, żadna metropolia).

B brał dwie (też truskawki) dzień wcześniej w związku z czym jego "zwała" opóźniła trochę zabawę i umówiliśmy się na 20 pod okoliczną żabką razem z dwoma innymi ziomkami (M i L) którzy mieli nam towarzyszyć na trzeźwo (L opiekował się mną też podczas kwasowego tripa).