Siedzimy z M. (moją ukochaną) w piątkowy wieczór w naszym domu. Z radia ospale sączy się muzyka. My na łóżku rozmawiamy o życiu, o przeszłości o ideałach i upadku moralności. W pewnym momencie proponuję, żebyśmy wzięli LSD które od dłuższego czasu zalega w lodówce. Rozpuszczamy po 2 krople w drinku. Zapalamy świece i w oczekiwaniu na efekt włączamy film. Nastrój mamy dobry a holiwoodzkiego obrazu filmu tylko poprawia ten stan. Po 40 minutach M. pyta czy dobrze się czuję. Odpowiadam lekko zawiedziony, że tak i że chyba nic z tego. M.
- LSD-25
- Pierwszy raz
ja i m. wieczór, nasze mieszkanie. za oknem zima. czas tripu 21:00. ciekawość
- Bieluń dziędzierzawa
- Przeżycie mistyczne
Późną nocą, w domu, będąc sam postanowiłem przeżyć tripa razem z tą magiczną roślinką. Wiedziałem że nic mi nie będzie gdyż miałem już za sobą parę prób mających na celu dostosowanie odpowiedniej dawki. Byłem przygotowany psychicznie na dobrego tripa. Chciałem pierwszy raz doświadczyć na własnej skórze czym są halucynacje. Czułem się dobrze.
Godz. 23:00
Przez 15 minut szamałem nasiona popijając wodą.
Godz. 00:30
Gorzki smak i brak śliny dawały się mocno we znaki.
Zaczęły się problemy z przełykaniem, lecz byłem na to przygotowany.
Do tej pory nie działo się nic nadzwyczajnego poza tym że nie czułem się fizycznie dobrze z powodu suchości w całej jamie ustnej.
Godz. 02:00
- Kokaina
Nudzi mi sie, to Wam cos napisze ;]
...wiec moja poznawczo-cpunska pasja zaprowadzila mnie do koksu.
oto, co ostatnio mi sie przysnilo (to od benzodiazepin, ktore
zapisal mi lekarz, mam takie barwne i detaliczne sny).