Legalne ćpanie

W Holandii rząd będzie dawać narkomanom heroinę za darmo. A w Kanadzie można już kupić w aptece lek zawierający marihuanę

Anonim

Kategorie

Źródło

Metro-Warszawa

Odsłony

7632

Wbrew pozorom decydenci w obu krajach nie postradali zmysłów. Narkotyki można bowiem z powodzeniem wykorzystywać do... uniezależniania się od nich. Właśnie dlatego rząd Królestwa Niderlandów zamierza do 2007 r. przeznaczyć 7 mln euro na eksperymentalne leczenie heroiną prawie tysiąca narkomanów. Już teraz w ramach eksperymentów heroinę otrzymuje za darmo 300 najciężej uzależnionych w Amsterdamie, Hadze i kilku innych miastach. Jako że nawet w liberalnej Holandii zażywanie heroiny jest zabronione, leczenie nią będzie się odbywać pod kontrolą administracji. Jeśli wyniki terapii okażą się pomyślne, program zostanie rozszerzony na inne miasta, a rząd dorzuci więcej kasy.

Holandia to niejedyny kraj, gdzie używki powszechnie uznane za szkodliwe wykorzystuje się w celach leczniczych. Okazuje się, że wielowiekowe doświadczenia Indian z Ameryki Południowej udowodniły lecznicze działanie kokainy, którą wykorzystuje się jako środek przeciwbólowy i zapobiegający chorobie wysokościowej. W związku z tym gubernator stanu Cuzco w Peru wydał niedawno przepis zezwalający na legalną uprawę koki.

Tymczasem w Kanadzie trafił właśnie do aptek lek wyprodukowany z marihuany. Nazywa się Sativex. Jest to stosowany doustnie spray, który ma pomóc chorym na stwardnienie rozsiane w zwalczaniu bólu.

Czy w naszym kraju chorych też będzie można leczyć heroiną lub marihuaną? Szanse są znikome. Za posiadanie nawet niewielkiej ilości narkotyków można w Polsce trafić do więzienia.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

ZŁY (niezweryfikowany)
BO TO POLSKA, NIE ELEGANCJA FRANCJA !
ZŁY (niezweryfikowany)
BO TO POLSKA, NIE ELEGANCJA FRANCJA !
LiiiaaaPasdeA (niezweryfikowany)
cześć ja ćpam i jest mi z tym bardzo dobrze codziennie rano przed szkołom wącham markera i jest potem cool !!!!! wiem ze to niszczy zdrowie ale ja to uwielbiam !!!!! przeciez wachanie markera niee jest takie złe jak palenie tytoniu czy chlanie !!!!! ( ja niee pije i niee pale ) narka ludzie pisac komentarze narx na tej stronie pa :* a i jeszcze jedno - dziewczyny na to lecą pa <br>
Anonim (niezweryfikowany)
dzięki za wskazówki do życia w grupie ziompel
billykid (niezweryfikowany)
markery sa kul ale lepszy gaz do zapalniczek ronson . zajebista faza podobna do buciolu tyle ze nie jebie od ciebie przez caly dzien. coz "A-yin the darkness there must come out to light." nara
O.o.O (niezweryfikowany)
Markera ???? Hahahaha xD Weź sobie nie żartuj ;P To nie jest ćpanie jak ktoś wącha markera - nie bądź żałosny ... Ćpanie jest wtedy jak bierzesz dość regularnie prawdziwe narkotyki a nie środki lekko odurzające ... mówie tu o amfetaminie, heroinie, kokainie itd To jest prawdziwe ćpanie a nie jakieś wąchanie markera. Lol P.s. I laski na to NIE lecą ...
once (niezweryfikowany)
co ty wogole wypisujesz?madry jestes?zal mi noralnie tego czytac?''dziewczyny na to leca'' jestes poprostu zalosny nie masz czym na siebie zwrocic uwagi to robisz z siebie pajaca..powodzenia zycze...a etgo markera to sobie w d*** wsadz.. jak mnie wku****** tacy glupi ludzie...
Anonim (niezweryfikowany)
<p>jakbyście ludzi byli choć trochę obyci z językiem ojczystym wiedzielibyście, że kolega użył ironii... Czyli, żeby wam wyjaśnić zażartował.. :)</p>
inna21 (niezweryfikowany)
<p>To już moje 4 leczenie w ośrodku leczenia uzależnień...przez 8 lat ćpałam to gówno..koka,kwas,feta..i inne gówna....teraz ciężko przestać...dopiero tydzień ...a już wyciąga mnie do ćpania..straciłam przyjaciół...zaufanie wśród rodziny.ciężko to odbudować...nie pakujcie się w to na siłę bo nie warto!!</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Mefedron
  • Pierwszy raz

niepokój, zaciekawienie. Głównie rynek, praca na dworze od osiemnastej do drugiej w środku zimy i dwóch znajomych

21:00.

Klasycznie z Mikołajem spotykam się na rynku z ulotkami, środek zimy więc jest cholernie zimno. Kolega już kosztował parę razy wężulków i miał lekkie ciśnienie. Spotykamy jego znajomego Krystiana, który jest uzależniony ale dogadujemy się na gram. Kacper zostaje i rozdaje ulotki, ja z Krystianem wyruszam w stronę Ksero24h na Stawowej.

21:30.

Zaniepokojony idę za Krystianem. Skręcamy w uliczke, Krystian puka w okienko i krzyczy: "MKĘ!" i wykłada dwa banknoty dwudziestozłotowe a w zamian dostaje woreczek z białym kryształem.

21:45

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Set: Spontan, dobry humor u każdego Settings: Las, woda, zmienna pogoda

Najlepsze chwilę czekają na nas pod przykryciem nieświadomości - taką teze mogę wysnuć argumentując ją ostatnim wypadem do lasu.

Godzina 17:00: ja i K. ochoczo maszerujemy poboczem próbując złapać autostop. Gwiżdżemy, śmiejemy się, rozmawiamy - jak to dobrze, że ani przez chwilę nie próbowaliśmy wyobrażać sobie co nas czeka. Czyż nie lepiej pozytywnie się zaskoczyć? Dla K. był to pierwszy raz - biedna, czerwonowłosa mała istotka nie miała szans przypuszczać co się wydarzy.

  • Bad trip
  • LSD-25
  • Marihuana

Dobre nastawienie, trip z ziomkami w moim własnym domu. Wakacje

Na początku warto by było wspomnieć, że pomimo tego, że mam obecnie 19 lat to sporo przeżyłem, w ostatnich latach „tylko” depresję, próby samobójcze, szpitale psychiatryczne, bezustanne używanie substancji (wszystko co było, głównie stymulanty, alkohol, benzo, kodeina oraz oczywiście marihuana której używam właściwie codziennie od 14/15 roku życia). Przez używki i moją psychikę zacząłem łamać prawo, co ciągnie się za mną do dziś. Jednak gdy byłem młodszy (14 lat) trafiłem do szpitala na prawie tydzień pod kroplówkę ze względu na zatrucie atropiną.

  • Marihuana

Po pięcioletnim maratonie regularnej hiperwentylacji gandzi (najczęściej warszawskiej, niestety) do płuc wydawało mi się, że już zawsze będzie się świecił mały zielony neonik przed moimi oczyma. Nadszedł jednak czas, kiedy brak rutyny także stał się rytuną, ale tą jedyną, którą przyjęłam z entuzjazmem. Później jakoś tak wyszło, że nie było kiedy, albo za co, w każdym razie opaliłam już chyba cały zestaw fifek, jakie zalegały chałupie, zasiane niczym zalążki myśli. A potem nie wiedziałam dlaczego tak cholernie mi się dłużą te dwa miesiące przerwy, skoro nie jestem uzależniona...